- Marzę, aby stanąć na własne nogi. Mam trzynastoletniego syna i dwoje małych szkrabów, z którymi chciałbym pograć w piłkę. Chcę nauczyć córkę jazdy na łyżwach. Kiedyś za lat dwadzieścia, może więcej, zaprowadzić ją do ołtarza – mówi zmagający się z bólem i niepełnosprawnością Jarek.
Jarek Kaja jest aktywnym zawodowo informatykiem. Z niedowładem nóg zmaga się od piętnastego roku życia. Zaczęło się od utykania i utraty równowagi. Później pojawił się potworny ból.
- Czy wyobrażasz sobie życie z bólem przez cały dzień, z bólem, który nie opuszcza ciebie przez dwadzieścia lat, towarzyszy ci przez cały dzień? Bólem , który można porównać do kamienia, który jest uwiązany u końca twojego kręgosłupa. Bólem nóg tak silnym, jakby ktoś chciał ci je urwać – pyta retorycznie Jarek.
Nadzieja na przełom w leczeniu Jarka przyszła kilka miesięcy temu. Od wrocławskich lekarzy otrzymał informację, że ma szansę na odzyskanie sprawności. Jego wadliwy rdzeń kręgowy chcą operować hiszpańscy medycy. Dla rodziny Jarka to nadzieja na normalne życie.
- Będzie mu łatwiej samemu wszystko wykonać. I w końcu doświadczy radości zabawy z dziećmi. Będzie mógł z nimi pograć w piłkę, wyjść na spacer. To rzeczy całkowicie normalne, prozaiczne dla większości ludzi. A dla nas to wielkie marzenie – mówi Agnieszka Kaja, małżonka Jarka.
Jarka czekają dwie operacje w Barcelonie. Mężczyzna musi uzbierać 56 tysięcy euro - taki jest koszt powrotu do zdrowia. Aby pomóc Jarkowi w pokonaniu choroby wystarczy wejść na stronę www.siepomaga.pl/uwolnic-jarka i dokonać wpłaty. Można też wysłać SMS o treści: S3356 na numer 72365, jego koszt to dwa złote i czterdzieści groszy.
Do pomocy zachęca Samorząd Studencki PWSIiP, który włączył się w kwestę na rzecz Jarka.
- Chcemy chociaż trochę pomóc panu Jarkowi, liczy się każda złotówka w walce o jego zdrowie – mówi Justyna Konopka, przewodnicząca Samorządu Studenckiego PWSIiP.
Pieniądze do puszek można wrzucać w pokojach nr 128 (kadry) i 14 (Samorząd Studencki) – ulica Akademicka 14.
tekst: PWSIiP