Zawodnicy mają do pokonania 1576 stopni drapacza chmur, który bardzo długo był najwyższy na świecie. Z mety usytuowanej na tarasie widokowym na 86 piętrze rozpościera się wspaniały widok na cały Manhattan. Dla biegacza z Łomży był to debiut w Nowym Jorku i ESB. Mimo braku nagród co roku przyjeżdża tam światowa czołówka biegaczy po schodach. W tym roku było podobnie. Łobodziński musiał zmierzyć się z ubiegłorocznym triumfatorem, Australijczykiem - Darrenem Wilsonem oraz mocnym biegaczem górskim z Kanady.
Charakterystyczną cechą biegu na ESB jest start masowy dla kilkunastu zawodników oraz zaledwie kilkumetrowy dobieg do klatki schodowej. Przepychanki i "łokciowanie" to standard na starcie. - Spóźniłem trochę swoją reakcję startową i wbiegłem jako 3 w wąskie drzwi. Po 15 piętrach objąłem prowadzenie, którego nie oddałem już do mety. Do 73 pietra mocno naciskał mnie Darren, ale na ostatnich piętrach udało mi się mu uciec na 12 sekund i wygrać niezagrożenie. Plan zrealizowałem w 99%, czyli przyjechałem i zwyciężyłem w debiucie. Niedosyt pozostawia jednak osiągnięty czas, jedynie 10:31. Przed startem zakładałem zbliżenie się do bariery 10 min. Na pewno moja forma nie jest idealna w tym momencie oraz dodatkowo ostatnia choroba mogła mieć wpływ na mój wynik. Będę miał motywację, aby wrócić do NYC za rok. Niemniej jestem bardzo szczęśliwy z osiągniętego zwycięstwa. Jest to niewątpliwie jeden z większych sukcesów w mojej towerrunningowej karierze – podsumowuje swój strat Łobodziński.
Zawodnik LŁKS Prefbet Śniadowo Łomża w ciągu 6 lat osiągnął już wszystkie możliwe trofea w bieganiu po schodach, łącznie z Mistrzostwem Świata, Europy, Pucharem Świata czy zwycięstwem w biegu na Wieżę Eiffla. Jednak Łobodziński wciąż nie ma dosyć. Kolejny start ma zaplanowany 18 lutego ponownie w Dubaju.
Wyniki Empire State Building Run Up 2017:
1 Piotr Łobodziński (POL) 10:31
2 Darren Wilson (AUS) 10:43
3 Shaun Stephens-Whale (CAN) 11:04
4 Sproule Love (USA) 11:41
5 Gustavo Isaac Mendoza (MEX) 11:46
6 Fabio Ruga (ITA) 11:50