Początki polskiego honorowego krwiodawstwa sięgają 1958 r. Wówczas Polski Czerwony Krzyż podjął pierwsze działania na rzecz propagowania tej szczytnej idei ratującej ludzkie życie. Trzeba jednak zaznaczyć, iż masowy ruch oddawania krwi w Polsce nastąpił już wcześniej - w 1956 r. i był związany z tragicznymi wydarzeniami, jakie miały miejsce na Węgrzech i w Poznaniu. - Nastąpiło coś, czego ówczesna władza się nie spodziewała. Polskie społeczeństwo zaczęło masowo zgłaszać się do szpitali deklarując oddanie swojej krwi dla tych, którzy ucierpieli w czasie tych wydarzeń – wspominał Jerzy Cichowicz.
Podczas uroczystości nie zabrakło okolicznościowych przemówień. W imieniu Prezydenta Łomży głos zabrała zastępca Agnieszka Muzyk. - Każdy z nas posiada ten cenny dar, który może uratować życie drugiemu człowiekowi. Państwo tym darem potraficie się dzielić – zwracała się do ludzi oddających krew. Zastępca Prezydenta Łomży przypomniała również, że od 1 listopada, łomżyńscy zasłużeni honorowi dawcy krwi pierwszego stopnia mogą bezpłatnie korzystać z Parku Wodnego, pływalni miejskiej i lodowiska sezonowego, zaś honorowi dawcy krwi drugiego i trzeciego stopnia mogą liczyć na 60 i 30 procentowe zniżki na wymienione atrakcje. - Jest to wyraz naszego ogromnego szacunku i wsparcia dla Państwa działań – podkreślała. - Dzięki Wam, ludziom dobrej woli, chorzy otrzymują iskierkę nadziei – mówiła z kolei posłanka z ziemi łomżyńskiej Bernadeta Krynicka, przytaczając przy tym słynne słowa Anne Frank - "Tam, gdzie jest nadziej, tam jest życie".
Tradycyjnie już Dni Honorowego Krwiodawstwa stanowią doskonałą okazję do uhonorowania tych najbardziej zasłużonych. Otrzymali oni odznaczenia państwowe nadane przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, odznaki "Honorowy Dawca Krwi - Zasłużony dla Zdrowia Narodu" nadane przez Ministra Zdrowia, wyróżnienia Polskiego Czerwonego Krzyża "Kryształowe Serce", a także wiele innych symbolicznych podziękowań. W gronie odznaczonych Srebrnym Krzyżem Zasługi znalazł się Stanisław Szponka. Od 1972 r. oddał 50 litrów krwi. - Zaczęło się od wypadku w kopalni, byłem w szkole górniczej, potrzebna była krew – wspomina. Zapytany o to, czym jest dla niego bycie honorowym krwiodawcą, po chwili zastanowienia odpowiedział. - Oddawanie krwi daje mi satysfakcję. Cieszę się, że mogę komuś pomóc, a może nawet uratować życie – mówi. Ponad 40 lat krew oddaje także Zbigniew Gierwat. Przez ten okres oddał już ponad 90 litrów tego drogocennego płynu. Na jego marynarce widnieje Złoty Krzyż Zasługi oraz odznaka "Honorowy Dawca Krwi - Zasłużony dla Zdrowia Narodu". Odznaczenia otrzymał kilka lat temu. Ale, jak zaznacza, to nie jest najważniejsze. - Oddawanie krwi, to jest szacunek człowieka do człowieka. Każda kropla jest na wagę życia. To tylko tyle, co mogę uczynić – przyznaje skromnie. Pierwszy raz oddał krew będąc jeszcze uczniem szkoły średniej.