Od godzin porannych na Stary Rynek ciągnęły tłumy dzieci z przedszkoli i szkół. Najpierw przychodzili ci najmłodsi. Atrakcji nie brakowało. Każdy mógł spotkać się ze Św. Mikołajem, napisać do niego list czy zrobić z nim pamiątkową fotografię. Przybysz z dalekiej Laponii rozdawał również maskotkę - misia "Łomżatka", do którego dołączona była opaska odblaskowa. - Postanowiłem, iż w tym roku zrobimy taki prezent, który z jednej strony da radość i zabawę, a z drugiej będzie uczył pewnych postaw – tłumaczy Prezydent Łomży Mariusz Chrzanowski, dodając, iż bezpieczeństwo najmłodszych mieszkańców miasta jest sprawą nadrzędną.
Nie zabrakło również licznych gier i zabaw. Dużym zainteresowaniem cieszyło się stoisko z malowaniem twarzy oraz fotobudka ze świątecznym elfem. - Jest bardzo fajnie. Podoba mi się tu. Mam zdjęcie z elfem, no i siedziałam już w pociągu – dzieliła się wrażeniami 5-letnia Paulina z Publicznego Przedszkola nr 14. Grupę przedszkolną przyprowadziła wychowawczyni Magdalena Zbrożek. - Dzieci już od kilku dni mówiły tylko o Mikołajkach. Takie inicjatywy są bardzo potrzebne. Naturalna radość i uśmiech na ich twarzach mówią wszystko – podkreślała. Od południa na placu Starego Rynku pojawiały się grupy szkolne. Wśród nich m. in. drugoklasista Kacper. Uczeń Szkoły Podstawowej nr 5 całą imprezę kwitował jednym słowem. - Super!!! Zdradził również, że napisał i wysłał list do Św. Mikołaja. Na Gwiazdkę marzy o profesjonalnej piłce do futbolu.
Punkt kulminacyjny imprezy nastąpił w późnych godzinach popołudniowych. Podczas, gdy nad Starym Rynkiem zapadał już powoli zmrok Mikołajki trwały w najlepsze. Plac w sercu miasta gęstniał z minuty na minutę. Przychodziły całe rodziny. - Czuje się tu taki piękny świąteczny nastrój – mówiła Jolanta Perkowska, babcia siedmioletniej Ewy, która zapytana o to, co najbardziej jej się podoba na Mikołajkach, po chwili nieśmiałości odparła "wszystko mi się podoba, a najbardziej chyba ten wielki pociąg". Dopełnieniem miejskich Mikołajek miało być pojawienie się latającego Św. Mikołaja. Wszyscy z wielkim oczekiwaniem spoglądali w niebo. Niestety z przyczyn losowych nie udało mu się dotrzeć do naszego miasta, za co serdecznie przeprasza i zapowiada swoją obecność w innym terminie.