Jarmark Kolekcjonerski zawitał na starówkę po dłuższej przerwie. Odbył się w ramach projektu "Łomżyńskie wakacje", ale jak zapowiada jego organizator Adam Zwierzyński - "w przyszłym roku inicjatywa ma być kontynuowana". - Jarmark ma na celu integrację środowiska kolekcjonerskiego. Chcemy, aby kolekcjonerzy oraz osoby interesujące się tą tematyką wymieniali się swoimi doświadczeniami, zbiorami i tak dalej. Od kwietnia przyszłego roku planujemy wznowić spotkania w co trzecią niedzielę miesiąca – mówi radny miejski, związany z Łomżyńskim Klubem Kolekcjonerskim.
Już od samego rana wokół Starego Rynku ustawiali się pierwsi wystawcy. Piękna pogoda zachęcała również mieszkańców. Niektórzy przyszli z konkretnym nastawieniem nabycia interesujących ich rzeczy, inni zaś zaczynali od oglądania. - Na razie się przyglądam, ale przy okazji może coś w oko wpadnie, bo na jarmarkach zawsze coś fajnego można znaleźć – mówiła 57 - letnia pani Urszula, mieszkanka Warszawy, przebywająca w Łomży na turnusie rehabilitacyjnym.
A wybierać było w czym, bo staroci nie brakowało. Niemal trzydzieści stoisk, a na każdym coś wartościowego. Pan Józef Adamczuk przyjechał aż z Gdańska. Oststnio był na Jrmarku Dominikańskim, w Łomży przebywa u rodziny. - Posiadam trochę zbiorów i przy okazji chciałem zaprezentować swój asortyment w rodzinnym mieście – przekonywał. Na jego stoisku można było znaleźć stare monety i banknoty, odznaczenia, medale, a także dokumenty sprzed wielu lat. W swoich zbiorach posiada m.in. rzeczy z okresu carskiej Rosji i drugiej wojny światowej. Kolekcjonerstwo, to jego pasja od szkoły średniej. Po raz pierwszy nad Narwią pojawił się pan Wiesław z Wasilkowa. Przywiózł ze sobą m.in. stare obrazy, porcelanę, patery miedziowe. Sporym zainteresowaniem cieszył się także jego radioodbiornik lampowy "Siemens" z lat 50. XX w. oraz maszyna do pisania "Remington". Wiele ciekawych i unikatowych rzeczy można było znaleźć też na stoisku pana Jerzego z Białegostoku, który jest stałym bywalcem niemal każdego Jarmarku Kolekcjonerskiego. W swoich zbiorach posiadał on m.in. angielski samowar "Sheefeld" z 1870 r., oryginał japońskiej szabli oficerskiej z okresu drugiej wojny światowej czy aparat "Vario" z lat 20. ubiegłego stulecia.
Jarmark Kolekcjonerski był już ostatnim wydarzeniem w ramach projektu "Łomżyńskie wakacje". Przez całe lato na mieszkańców Łomży czekało wiele propozycji muzycznych, kulturalnych czy sportowych. - Chcieliśmy w ten sposób ożywić naszą starówkę i zaproponować łomżanom różne formy spędzenia wolnego czasu. Aby zarówno ci młodsi, jak i starsi znaleźli coś dla siebie. Myślę, że to się udało, ale najważniejszą opinię wystawią mieszkańcy – podsumowuje całe przedsięwzięcie, jego pomysłodawca Prezydent Łomży Mariusz Chrzanowski.