Słoneczna pogoda dopisała i już od samego rana wokół rynku zaczęli ustawiać się pierwsi wystawcy. Przyjechali nie tylko z Łomży i okolic, ale także z całego Podlasia oraz województw ościennych. W sumie było ich blisko trzydziestu. Jedni wrócili tu po raz drugi, inni z kolei przyjechali pierwszy raz.
- Jesteśmy z Białegostoku. Namówił nas kolega, który był tu wcześniej. Na pewno fajna inicjatywa, kolekcjonerzy mogą się spotkać, porozmawiać, wymienić się, a także coś sprzedać – mówiła Pani Anna, która wraz z mężem Tadeuszem, wystawiła starocie, m.in. figurki z brązu, porcelanę, antyczne lampy.
Ze stolicy województwa podlaskiego przyjechał również Pan Leszek. Jeździ po jarmarkach od prawie dziesięciu lat. Do Łomży przywiózł antyczne zegary, porcelanę oraz zabytkowy piecyk, którym wzbudził niemałe zainteresowanie. Jego seria produkowana była do 1867 r. w belgijskiej fabryce w Leuven. - Jest to naprawdę ciekawa rzecz. Co rusz ktoś podchodzi, i pyta się o jego historię i cenę – oznajmił.
Pani Danuta z kolei przybyła z Sokołowa Podlaskiego, jej stoisko to figurki z mosiądzu, miedzi, wyroby ze szkła, stare lampy naftowe, obrazy. Kolekcjonerstwem zajmuje się 20 lat. - Jestem tutaj pierwszy raz. O jarmarku w Łomży dowiedziałam się w Kiermusach, od znajomych, którzy też tu przyjechali.
Podobnie jak na pierwszym jarmarku, tak i teraz można było podziwiać zabytkowego Cadillaca Fleetwood z 1960 r. Atrakcję stanowiła również replika samochodu Mercedes k500, którym przyjechał Pan Wiesław spod Ostrołęki. - Fajnie, że coś takiego ruszyło. W Ostrołęce były próby stworzenia podobnej imprezy, ale nie wypaliło. Tutaj w Łomży może być inaczej, bo widzę, iż zaczyna się tworzyć pozytywny klimat.
Tradycyjnie już oprócz typowych rzeczy kolekcjonerskich, uczestnicy mogli zaopatrzyć się w różnego rodzaju nalewki, sery, czy też wyroby wędliniarskie. A wszystko robione na bazie tradycyjnych receptur. Jednym z takich wystawców był m.in. Pan Mieczysław z gminy Kadzidło, który zajmuje się produkcją kozich serów.
Pomysłodawcą i organizatorem Jarmarku Kolekcjonerskiego jest Adam Zwierzyński, członek Rady Miejskiej, od lat związany z Łomżyńskim Klubem Kolekcjonerskim. - Jarmark dopiero "raczkuje". Jak na drugi raz, myślę że jest nieźle. W ostatnim czasie położyliśmy spory nacisk na jego promocję. - Cały czas staramy się usprawniać pewne kwestie, myślimy także nad tym by w przyszłości uatrakcyjnić imprezę – mówi.
Jarmark Kolekcjonerski to jeden z elementów ożywiania łomżyńskiej starówki. Staje się imprezą cykliczną, organizowany jest w każdą ostatnią niedzielę miesiąca. Wydarzenie, swoim Honorowym Patronatem, objął Prezydenta Miasta Łomży - Mariusz Chrzanowski.
Kolejny jarmark już za niecały miesiąc - 28 czerwca.