Piękne malowidła zdobią Łomżę

- To dla mnie wielki zaszczyt, że mogłem uczestniczyć w tym przedsięwzięciu. Czuję ogromną satysfakcję, że została doceniona moja wiedza, myślenie i pędzel – mówi autor malowidła Rafał Roskowiński, twórca Gdańskiej Szkoły Muralu, artysta, malarz, pionier i legenda polskiego muralizmu. Maluje od prawie 30 lat. Jego pasją jest też historia, o której może opowiadać godzinami. - Murale są jednym ze sposobów na wskrzeszanie lokalnego patriotyzmu oraz pokazywanie naszej tożsamości narodowej. Jesteśmy wielkim narodem i powinniśmy to podkreślać – tłumaczy autor około 300 murali w Polsce.

W grodzie nad Narwią czuje się świetnie. Jak podkreśla stał się on dla niego drugim miastem rodzinnym, do którego będzie wracał zawsze z sentymentem. - To piękne miasto, jest tu zachowany porządek urbanistyczny, przyjazna i ładna zabudowa z dziewiętnastowiecznymi kamienicami w obrębie Starego Rynku. Miasto posiada wizję i własną tożsamość. Podczas tegorocznego jak i ubiegłorocznego pobytu spotkaliśmy się z niezwykłą gościnnością łomżan. Na każdym kroku okazywali oni swoją serdeczność i aprobatę do tego co robimy – opowiada i dodaje, że coś takiego jest mało spotykane. Te słowa potwierdza Katarzyna Sykus, prezes zarządu z Fundacji RoskoArt, która oprócz organizacji pracy artysty pomaga mu w malowaniu.

Mural z marszałkiem Józefem Piłsudskim powstał w ramach projektu Miejskiego Domu Kultury-Domu Środowisk Twórczych "Piłsudski w Łomży". Projekt dofinansowało Narodowe Centrum Kultury z programu "Murale Polskiej Niepodległości". Oprócz tego dwa murale powstały jeszcze w maju. Jeden przy ul. Giełczyńskiej na ścianie zewnętrznej wygradzającej teren Muzeum Północno-Mazowieckiego, prezentuje orszak Księcia Janusza w rocznicę nadania praw miejskich Łomży. Drugie malowidło wielkoformatowe widnieje na budynku przy ul. Polowej 35 nawiązuje do rocznicy odzyskania niepodległości przez Polskę.

W sumie nasze miasto zdobi już 7 murali, bo 4 powstały w ubiegłym roku, pod hasłem "Ku Niepodległej". Wszystkie nawiązują do lokalnej historii. Na tym jednak nie koniec, bo prezydent Łomży Mariusz Chrzanowski zamierza dalej kontynuować rozpoczętą inicjatywę. - Murale to jeden ze sposobów upiększania miasta. Widać, że zostały pozytywnie zaakceptowane przez naszych mieszkańców i tego typu sztuka przypadła im do gustu. Mogą one być również atrakcyjnym sposobem na zwiększenie lokalnej świadomości historycznej. Uważam, że warto dalej to robić – mówi i dodaje, że Miasto będzie prowadziło rozmowy ze spółdzielniami mieszkaniowymi w celu udostępnienia przez nie budynków.