Debiutancka trema sprawiła, że od samego początku w szeregi łomżanek wkradła się duża nerwowość. Rywalki w tym czasie odskoczyły na kilka bramek. Ale z kolejnymi minutami nasze panie zaczęły czuć się coraz pewniej. Nie dość, że odrobiły straty, to jeszcze wyszły na dwubramkowe prowadzenie. Gdy na tablicy świetlnej widniał wynik 7:5 zawodniczki z Łomży miały kilka świetnych okazji, aby powiększyć przewagę. Tego dnia skuteczność nie była jednak ich mocnym punktem. Niewykorzystane sytuacje szybko się zemściły. Gospodynie wyrównały i ponownie nadawały ton grze. Do przerwy było 15:11 dla płocczanek. W drugiej połowie drużyna SMS ZPRP I kontrolowała przebieg wydarzeń na parkiecie, wygrywając ostatecznie 26:21.
Mimo porażki opiekun Dwójki PWSIiP Stanisław Niedbała jest zadowolony z postawy swoich podopiecznych. - Uważam, że dziewczyny wypadły całkiem przyzwoicie. Walczyły ambitnie do samego końca. Na pewno losy tego meczu mogły potoczyć się inaczej. Myślę, że tym decydującym momentem była pierwsza połowa, kiedy udało nam się objąć dwubramkowe prowadzenie. Nie potrafiliśmy jednak tego wykorzystać. Szwankowała przede wszystkim skuteczność, bo pudłowaliśmy w niemal stuprocentowych sytuacjach – ocenia spotkanie w Płocku Niedbała.
Kolejny mecz w rozgrywkach pierwszej ligi kobiet grupy A szczypiornistki Dwójki PWSIiP Łomża rozegrają u siebie. W sobotę 7 października o godz. 17 w hali II Liceum Ogólnokształcącego podejmą SPR Sambor Tczew.