- Biegło mi się dość ciężko, gdyż kilka dni przed męczyło mnie przeziębienie i nie byłem pewien czy doszedłem już w 100% do siebie. Klatkę schodową w singapurskim hotelu znałem sprzed dwóch lat, kiedy to zająłem trzecie miejsce. Tym razem wygrałem – opowiada łomżanin. - Osiągnięty przeze mnie czas nie odzwierciedla wszystkiego, gdyż tym razem zawody były skrócone do 69 piętra. Z powodu wyładowań atmosferycznych nie finiszowaliśmy na dachu, czyli po 73 piętrach – dodaje.
Wyniki z Singapuru:
1. Piotr Lobodzinski (POL) 6:48
2. Luca Cagnati (ITA) 6:57
3. Görge Heimann (GER) 7:12
Po zawodach w Singapurze nasz zawodnik udał się do Hong Kongu. W tej niewielkiej autonomicznej część Chin, w ostatnią niedzielę (7.12) wzią udział w finale Vertical World Circuit, czyli prestiżowego cyklu składającego się z 8 popularnych biegów na świecie, tj. ESB w Nowym Jorku, Tajej 101, Pekin, Szanghaj. W dwóch poprzednich startach Łobodziński zajmował najniższe miejsce podium. W tym roku miało się to zmienić. Niestety mimo poprawy czasu o 18 sekund ponownie uplasował się na 3. pozycji za rewelacyjnie dysponowanymi Australijczykami. Niemniej cały cykl ponownie padł łupem zawodnika Prefbetu.
- Z jednej strony szkoda, że byłem dzisiaj ponownie trzeci, z drugiej cieszę się z poprawionego czasu i przede wszystkim obrony tytułu mistrzowskiego VWC. To był wspaniały rok pod względem sportowym, prawie wszystkie wygrane wyścigi na schodach, poprawione życiówki na 5 i 10 km. Teraz czas na przerwę, odpoczynek, czyli około 2-tygodniowe roztrenowanie – podsumowuje.
Wyniki z Hong Kongu:
1. Darren Wilson (AUS 11:52
2. Mark Bourne (AUS) 12:00
3. Piotr Lobodzinski (POL) 12:06
źródło: LŁKS PREFBET