Mecz zapowiadał się jako święto piłkarskie, i tak też było. Frekwencja na trybunach nie była może imponująca, ale ci, którzy zdecydowali się przyjść na stadion, nie mogli narzekać na nudę. Piłkarze obu drużyn, choć na co dzień występują w 3. lidze, stworzyli ciekawe i emocjonujące widowisko. Przed pierwszym gwizdkiem odbyła się ponadto mała uroczystość, pamiątkowe odznaczenia i podziekowania dostali - kończący karierę piłkarską, sędzia Marek Bilmin i wieloletni obserwator spotkań piłkarskich, Bogdan Liniewski.
Na finałowym pojedynku nie mogło zabraknąć prezesa Podlaskiego Związku Piłki Nożnej, Witolda Dawidowskiego. - W Łomży brakuje piłki na wyższym poziomie. Na pewno to miasto na to zasługuje. Pamiętam czasy, kiedy przychodziło tu po kilka tysięcy ludzi. - Mam nadzieję, że niebawem to się zmieni, bo widać przychylność ze strony władz miejskich, a jak to się mówi "tam jest piłka, gdzie jest samorząd" – powiedział szef podlaskiej piłki.
Ełkaesiacy przystąpili do spotkania w najsilniejszym składzie i od samego początku starali się narzucić swój styl gry przeciwnikom. Na udokumentowanie przewagi kibice czekali do 38 min. Po szybkiej kontrze i dośrodkowaniu z prawej flanki, piłkę do bramki, precyzyjnym uderzeniem, skierował Krystian Pomorski. Takim też wynikiem zakończyła się pierwsza połowa. Po zmianie stron ŁKS zaatakował z jeszcze większym animuszem. Przyniosło to efekt w 54 min, gdy po rzucie rożnym i zmieszaniu podbramkowym Kamil Stankiewicz wbił piłkę do pustej bramki. Więcej goli już nie padło, mimo, że biało - czerwoni mieli jeszcze kilka okazji na podwyższenie rezultatu.
Wraz z końcowym gwizdkiem na murawie zapanowała euforia i wystrzeliły szampany. Piłkarze odśpiewali słynne "Puchar jest nasz, puchar do nas należy…". Radości ze zdobycia trofeum, nie krył również trener Mateusz Miłoszewski, który kilkakrotnie powędrował w górę, podrzucany przez swoich podopiecznych. - Chciałbym podziękować wszystkim zawodnikom za walkę i zaangażowanie, kolegom ze sztabu szkoleniowego. Dziękuję również kibicom, którzy nas wspierali w czasie meczu. To jest nasz wspólny sukces – powiedział. - Jeżeli chodzi o samo spotkanie, to myślę, że pokazaliśmy przede wszystkim dojrzałość i konsekwencję w grze, kontrolowaliśmy wynik do samego końca. Przy lepszej skuteczności mogliśmy wygrać wyżej – dodał.
Gdy emocje już trochę opadły odbyło się uroczyste rozdanie pamiątkowych medali, dostali je zarówno zwycięzcy, jak i pokonani. Ale to najcenniejsze trofeum, czyli puchar, trafiło w ręce piłkarzy ŁKS. Wręczyła go obecna na meczu Agnieszka Muzyk, zastępca Prezydenta Łomży. - Bardzo się cieszę ze zwycięstwa naszych piłkarzy. Trzymałam za nich mocno kciuki. Gratuluję im bardzo dobrej postawy na boisku. Cieszy również to, że ten finał udało się zorganizować w Łomży – powiedziała.
Puchar został w grodzie nad Narwią, teraz nasi futboliści czekają na losowanie i przystąpią do rozgrywek centralnych popularnego "turnieju tysiąca drużyn". Mecze rundy wstepnej rozegrane zostaną 18-19 lipca.