Dzieło, w którym autor pokazuje nam więcej, każe zwrócić uwagę na szczegół, spojrzeć z innej strony, zastanowić się i odkryć na nowo. Właśnie takie odczucia wywołują wystawy prac fotografa artysty - Iwo Świątkowskiego, "Akty" i "Portet w masce". Ta pierwsza, którą można było oglądać w Galerii Kreatywnej podczas performance'u grupy Carpe Diem, to fotografie nagich kobiet, uwiecznionych w sposób wyjątkowy, owiane tajemnicą, każące domyślać się reszty. Podczas otwarcia wystawy, oglądający mogli ułożyć niektóre fotografie z puzzli, przygotowanych specjalnie na tę okazje. Rozrywce tej nie można odmówić pewnego symbolicznego rytuału odkrywania ciała kobiety, dopasowując jeden fragment do drugiego, szukając kolejnych części, by wreszcie tworzyć całość. Dopiero po przyjrzeniu się każdemu elementowi jako ważnej, odrębnej części, doceniamy końcowy efekt, piękno ciała kobiecego. Obcowanie z tą wystawą skłania nas do spojrzenia na drugiego człowieka jak na zbiór elementów, ułożonych w określony sposób by stworzyć coś niezwykłego, przypomina nam o potrzebie ciągłego odkrywania w drugim człowieku tych pierwiastków, komórek, oddzielnych części by móc docenić osobę, którą poznajemy.
Kolejny cykl zdjęć znalazł się w Muzeum Diecezjalnym. Wystawa ,"Portret w masce" skłania do podobnych wniosków jak poprzednia, każąc dostrzec wartość w dociekliwym poznaniu człowieka. Fotografie te przedstawiają ludzi ukrytych za maskami, z ich prawdziwych twarzy widzimy tylko oczy, a ponieważ oczy są zwierciadłem duszy, możemy zobaczyć więcej niż mogłoby się wydawać. Iwo Świątkowski podkreśla jak ważne jest spojrzenie na drugą osobą dociekliwiej, przypomina o maskach, jakie ludzie nakładają by ukryć swoje wnętrze. Jednocześnie pozostawia nam radę, sposób na odkrycie prawdy o człowieku. Spojrzenie w jego oczy. Oczy, których nie ukryje żadna maska, które zawsze odkryją tę szczerą duszę.
Wystawy Iwo Świątkowskiego były zdecydowanie ciekawymi i poruszającymi przystankami na szlaku Nocy Muzeów w Łomży.
Tekst: Weronika Szuba
Zdjęcia: Zbigniew Brzeziński