- W tym szczególnym dniu proszę przyjąć najlepsze i najserdeczniejsze życzenia zdrowia, wszelkiej pomyślności i miłości osób najbliższych – mówił Prezydent, wręczając jubilatce bukiet kwiatów, okolicznościowy list oraz przekazując drobny upominek.
Pani Stanisława urodziła się 8 maja 1915 r. - w oddalonym o niespełna 10 km od Łomży - Giełczynie. Pochodzi z wielodzietnej rodziny. W wielopokoleniowym domu wychowywała się jeszcze z 4 siostrami i 4 braćmi. Od dzieciństwa pomagała rodzicom w pracy na roli i prowadzeniu gospodarstwa. W 1936 r. po wyjściu za mąż przeniosła się do Zawad Przedmieścia, wówczas jeszcze nie będących w granicach Łomży, gdzie wspólnie z małżonkiem kontynuowała pracę w gospodarstwie rolnym oraz zajmowała się domem. Wiara i cierpliwe pokonywanie trudności pozwoliły jej, wraz z mężem przetrwać najtrudniejsze czasy. Jednym z takich momentów, do którego sięga pamiecią, był okres wojny. Pani Stanisława urodziła i wychowała czwórkę dzieci, doczekała się 10 wnuków, 12 prawnuków i 8 praprawnuków.
Dostojną solenizantką od lat opiekuje się jej córka, 78-letnia Krystyna Zygmunt, która jak na swój wiek jest energiczną i pełną optymizmu kobietą. Wiadomość o przyjeździe Prezydenta Miasta była dla niej zaskoczeniem, ale - co podkreśla - niezwykle miłym. - Nie spodziewałam się, że będziemy gościć Pana Prezydenta w naszych progach. Jest nam niezmiernie miło z tego powodu. W imieniu swoim i mamy pragnę podziękować za to, że zaszczycił Pan nas swoją obecnością – powiedziała.
Mimo poważnych już lat, Pani Stanisława cieszy się wciąż niezłą kondycją psychiczną. Nie jest już osobą aktywną fizycznie, bo od kilku lat ma problemy z poruszaniem się. Zapytana o receptę na długowieczność chwilę się zastanowiła i odpowiedziała: - Trzeba cieszyć się z każdego dnia, mieć wiarę, która pomaga pokonywać trudności i... dobre geny.