- Saksofon to bardzo piękny instrument. Mamy z nim szczególne związki, bowiem nagraliśmy dwa lata temu płytę z udziałem jednego z najlepszych polskich saksofonistów Pawła Gusnara. Ta płyta osiągnęła duży sukces, bo była w światowej dystrybucji, dostała nominację do Fryderyka, a jej nakład w Empikach został wyprzedany - mówi Jan Miłosz Zarzycki, dyrektor naczelny i artystyczny Filharmonii Kameralnej.
Cykl koncertów ma przypomnieć łomżyńskiej publiczności nie tylko postać wynalazcy saksofonu, ale też przybliżyć najwybitniejsze dzieła muzyki klasycznej i współczesnej, niejednokrotnie wykonywane w Łomży po raz pierwszy.
W czwartkowym wydarzeniu, jako soliści wystąpili saksofonista altowy Dariusz Samól oraz jego uczennica, absolwentka Akademii sztuki w Szczecinie, saksofonistka sopranowa Julita Przybylska, zaś łomżyńskich filharmoników poprowadził, podobnie jak soliści również już znany tutejszej publiczności, włoski dyrygent Manfredo di Crescenzo.
Finałem koncertu był jednak utwór bez udziału saksofonistów. Samodzielny popis dali łomżyńscy filharmonicy, wykonując słynny utwór instrumentalnym Ryszarda Wagnera, "Idylla Zygfryda".
tekst: FKiWL w Łomży
zdjęcia: Elżbieta Piasecka-Chamryk