List Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego do uczestników uroczystości odczytał Premier Tadeusz Mazowiecki: - 10 lipca 1941 roku żydowscy mieszkańcy Jedwabnego i okolicznych miejscowości zostali w okrutny sposób pozbawieni życia. Zginęli mężczyźni, kobiety i dzieci, starzy i młodzi. Ocaleli tylko nieliczni, którym w porę udało się zbiec. Zginęli spaleni żywcem niemal wszyscy żydowscy obywatele Jedwabnego. Ich krzyk trwogi rozlegający się z płonącej stodoły, mimo upływu dziesięcioleci nie milknie. (…) Wielu ludziom trudno było uwierzyć, że ten odrażający mord został popełniony polskimi rękami. Potwierdzają to jednak badania i publikacje historyków, jak również śledztwo przeprowadzone przez Instytut Pamięci Narodowej. Zbrodnia ta wydarzyła się w nieludzkich czasach II wojny światowej, gdy nie było tutaj państwa polskiego, zniszczonego agresją dwóch totalitaryzmów we wrześniu 1939 roku. Straszliwa II wojna światowa podczas której także Polacy byli bezwzględnie wyniszczani i prześladowani wyjaśnia okoliczności tej zbrodni, ale jej w żadnym stopniu nie usprawiedliwia. (…) Wtedy nie było tu Rzeczypospolitej, ale dziś ona jest i słyszy skargę, niegasnący krzyk swoich żydowskich obywateli. Dziś w jej imieniu, oddaję cześć ich cierpieniu i raz jeszcze proszę ich o przebaczenie – napisał Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Bronisław Komorowski .
- Kainie, gdzie jest twój brat Abel? - pytał Przewodniczący Rady Pamięci Walk i Męczeństwa, Władysław Bartoszewski. - To starotestamentowe zdanie nabrało w kontekście Jedwabnego zupełnie nowego odniesienia. Tego mordu, chociaż był przez hitlerowców chętnie widziany, nikt nie nakazywał - dodawał.
- Jednoczy nas dzisiaj z braćmi Żydami pamięć i ból niewinnej śmierci ofiar zbrodni oraz modlitwa, aby nad mogiłami tych męczenników budować dalej mosty pojednania pokoju i braterstwa. Jesteśmy dziećmi jednego Boga, starszymi i młodszymi synami i córkami w wierze Abrahama – mówił ks. biskup Mieczysław Cisło - przewodniczący Komitetu ds. Dialogu z Judaizmem Konferencji Episkopatu Polski. - Rozpamiętując wspólne dzieje tworzone przez Żydów i Polaków przez prawie tysiąc lat na polskiej ziemi, prosimy Boga aby nigdy więcej żaden Kain nie podniósł ręki nad swym bratem Ablem. (…) Niech nas nie dzielą mogiły ofiar z Jedwabnego, ale ponad nimi niech nas jednoczy modlitwa w budowaniu braterskich polsko-żydowskich więzi – mówił bp. Mieczysław Cisło.
Do osób, które nie brały udziału w uroczystości zwrócił się Przewodniczący Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich Piotr Kadlcik: - Jedwabne to symbol pewnej bardzo niedobrej sprawy, w wyniku której obywatele i współbracia byli w stanie złamać nasze wspólne przykazania „nie pożądaj”, „nie kradnij” i wreszcie „nie morduj”. Myślę, że będzie dosyć, gdy ofiarom darujemy pamięć, darujemy szacunek i darujemy gotowość do mierzenia się z naszą wspólna historią, zarówno tą dobrą, jak i tą złą.
Ambasador Izraela Zvi Rav-Nera przypomniał,że „nie wszyscy sąsiedzi byli tacy jak wtedy w Jedwabnem, lecz byli i tacy, którzy ratowali” dodając, że około 6,5 tys Polaków - najwięcej w Europie - otrzymało dyplomy „Sprawiedliwy wśród nardów świata”. - Dziś płaczemy, ale w taki dzień jesteśmy dumni, że możemy o tych sprawach rozmawiać i pamiętać razem - dodawał.
Po okolicznych wystąpieniach rozpoczęły się modlitwy za zmarłych. Psalm 130 po hebrajsku odmówił Naczelny Rabin Polski Rabin Michael Schudrich, po nim modlitwę w języku polskim odmówił biskup Mieczysław Cisło, następnie modlitwę „El male rachamim” poprowadził Symcha Keller, a Kadisz odmówił pochodzący z okolic Wizny mieszkaniec Izraela, przedstawiciel rodzin ofiar Izhak Levin – uratowany przed Niemcami w czasie wojny przez polską rodzinę. Następnie przy pomniku upamiętniającym wydarzenia z 10 lipca 1941 roku złożone zostały wiązanki i wieńce oraz zapalono lampki i położono kamyki. Wieniec złożył również Prezydent Łomży Mieczysław Czerniawski.