-------------------------------------------------------------------
Z głębokim żalem żegnam Wspaniałego Ambasadora Łomży w Białymstoku
ś.p. ANNĘ MARIĘ BADYDĘ z d. Chludzińska
Prezesa Białostockiego Oddziału Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Łomżyńskiej, Członka Honorowego i Członka Zarządu Głównego Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Łomżyńskiej, niestrudzoną orędowniczkę spraw Łomży w stolicy województwa, szczerą, autentyczną Przyjaciółkę Łomży, której Ziemia Rodzinna tak wiele zawdzięcza. Dziękuję Pani, Pani Prezes, za Wielkie Łomżyńskie Serce.
Synom Pani Anny, Jej Najbliższym, członkom Oddziału Białostockiego i Zarządu Głównego TPZŁ oraz wszystkim, których ta śmierć dotknęła, składam wyrazy szczerego współczucia i żalu.
PREZYDENT ŁOMŻY
Mieczysław Czerniawski
---------------------------------------------------------------------
Zmarła Anna Maria Badyda – prezes Oddziału Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Łomżyńskiej w Białymstoku, członek Zarządu Głównego TPZŁ, Honorowy Członek Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Łomżyńskiej, harcerka z krwi i kości. Łomżyniakom – żeby nie mieli wątpliwości - przedstawiała się zawsze jako Niuśka Chludzińska. Zarówno podczas studiów w Poznaniu, jak i potem, po ślubie z pracującym na Kujawach leśnikiem Edwardem Badydą, bez przerwy wracała nad ukochaną Narew. Podczas ostatniego Zjazdu Wychowanków, Nauczycieli i Przyjaciół Szkół Ziemi Łomżyńskiej w czerwcu 2009 roku mówiła: - Łomża jest dla mnie powietrzem. Zawsze idę na ul. Krótką, gdzie było nadleśnictwo i gdzie mieszkałam jakiś czas, nad tę cudowną granatową rzekę, gdzie utopiłam całą swoją młodość, gdzie przeżywałam z przyjaciółmi wszystko co najlepsze, na Dworną do szkoły im. Królowej Jadwigi, do Groty Matki Boskiej przy klasztorze Panienek... Czasem łapię się na tym, że idę na przykład Dworną czy Kamiennymi Schodkami i wyłączam się zupełnie z dziś. Budzę się w tamtych dniach szczęśliwa, pełna radości, w otoczeniu ludzi których kochałam i którzy mnie kochali... Nie ma dla mnie na świecie drugiego miejsca, bo Łomża jest tylko jedna...
Anna Maria Badyda urodziła się w Łomży Tu ukończyła Szkołę Podstawową nr 6 im. Królowej Jadwigi i Liceum Ogólnokształcące im. Tadeusza Kościuszki: - Na Bernatowicza zostawiłam swoje serce. Do dziś gdy jestem w Łomży nie wyobrażam sobie, żeby nie wpaść choć na chwilę w te przepastne korytarze, otoczone zawsze jakąś taką magią, tajemniczością, w której przewijały się duchy wielkich ludzi z nimi związanych: św. Andrzeja Boboli, kardynała Wyszyńskiego, prof. Winiarskiego, prof. Piaścika... Czujesz jakbyś był razem z nimi. To niesamowite, wspaniałe poczucie takiej naszej łomżyńskiej tożsamości, taka duma że jest się stąd, że oddycha się tym powietrzem znad Narwi...
Potem ukończyła studia na Wydziale Chemii Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. Wyszła za mąż za leśnika, Edwarda Badydę i towarzyszyła mu przez wiele lat – jak mówiła – cudownego życia. On nigdy z Łomżą nie miał nic wspólnego, a pokochał to miasto jak swoje. Gdy odszedł, Ania nie miała wątpliwości: - Niech go otuli łomżyńska ziemia... Razem doczekali dwóch wspaniałych synów, którymi Ania chlubiła się przy każdej okazji. Praktycznie całe swoje zawodowe życie związała z edukacja dzieci i młodzieży -0 była cenionym pedagogiem min. na białostockich uczelniach. Niespożyta w energii, zdawało się – długowieczna, ciągle pełna pomysłów i ciągle „zatopiona w tej swojej Łomży po uszy”.
Łomża straciła swojego Wielkiego Przyjaciela. Ale nie do końca. Ania spocznie w najbliższy czwartek, 7 lipca na zabytkowym łomżyńskim cmentarzu przy ul. Kopernika (d. Św. Mikołaja), obok swoich ukochanych rodziców i męża Edwarda, nieopodal kaplicy Śmiarowskich.
Pogrzeb ś.p. Anny Badydy odbędzie się w czwartek w Łomży. O godz. 13.00 w kościele Bożego Ciała rozpocznie się różaniec w Jej intencji. O godz. 14.00 odprawiona zostanie Msza św. żałobna, po której Zmarła zostanie pochowana na zabytkowym cmentarzu przy ul. Kopernika (d. św. Mikołaja).
Zarząd Główny Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Łomżyńskiej