Na festynie zaśpiewa zespół „Południce” z Białegostoku, który wykona a capella tradycyjne pieśni z Polski i Ukrainy. Same o sobie Południce piszą: „Z jednej strony Południce: (wciąż) młode dziewczyny starające się śpiewać jak wiekowe babcie; z drugiej – twórcy „młodej” muzy klubowej. Patrzące sobie głęboko w oczy wiejskie pieśni i dubstep, dub, elektro i inne bity. Muzyczny mezalians? Być może, ale z widokami na happy end” (źródło: południce.blogspot.com.pl)
Festyn na Jana organizuje Fundacja Czas Lokalny, która zachęca do udziału w sobotniej imprezie i „do przyniesienia ze sobą kocyków, leżaków, aby wspólnie odpocząć na łonie natury, nad Narwią”.
Festyn organizowany jest od roku 2011. Powstał, bo chcieliśmy stworzyć imprezę dla takich osób jak my. Doczekał się już nawet własnego określenie – „festyn kameralny” - informuje Maria Krupa, p.o. Prezesa Zarządu Fundacji. Impreza swobodnie nawiązuje do obrzędów Nocy Świętojańskiej. Jest folklor, inspiracje ludowością, tradycyjne kulinaria i eko-klimaty. W programie co roku znajdują się muzyka ludowa oraz warsztaty z rękodzieła ludowego. Chcemy wytworzyć atmosferę zachęcającą do spontanicznej twórczości, nawet u osób, którym wydaje się, że nie potrafią tworzyć. Na festynie nie ma fast foodu i coca coli, baloników i plastikowych wiatraczków, nie ma też waty cukrowej i frytek. Rezygnujemy ze wszystkiego, co niezdrowe, nieprzyjazne środowisku i kiczowate – podkreśla Maria Krupa. Dzień wypełniają za to rodzinne konkursy, robimy wspólnie kwiaty z papieru, próbujemy lepić garnki i uczymy się rozpoznawania tropów leśnych zwierząt. A także – co ważne – uczymy wyplatać wianki z kwiatów, bo okazało się, że to sztuka praktycznie zapomniana – dodaje Prezes Fundacji Czas Lokalny.