Niestety, nie można było na miejscu zakupić biletu, by przejechać się chociaż do Śniadowa. Te, na całą trasę, biegnąca z Białegostoku przez m.in. Sokoły, Śniadowo, Łomżę, Ostrołękę, Ostrów Mazowiecką z powrotem do Białegostoku, rozeszły się w ciągu dwóch dni. Nie zabrakło w nim jednak i miłośników kolei z Łomży. - Pociągi osobowe do Łomży przestały kursować na początku 1993 roku. Od tamtej pory jedynie trzy razy pojawiła się możliwość przyjechania do Łomży koleją. Ten trzeci raz miał miejsce właśnie w ostatnią sobotę. Dla fanów kolei była to tym większa gratka, że przejazd był realizowany za pomocą tradycyjnego składu wagonowego, a nie autobusu szynowego. Myślę też, że mieszkańcy naszego miasta, którzy pojawili się na stacji kolejowej również byli zadowoleni widząc taki sam obrazek jak prawie 20 lat temu – powiedział Grzegorz Rykaczewski, miłośnik kolei z naszego miasta. W 310-kilometrową, trwającą ponad 15 godzin podróż, wybrało się 150 osób, w tym miłośnicy kolei z Czech, Niemiec i Wielkiej Brytanii.
fot. Grzegorz Rykaczewski