„Łomżę kocham” i... Bielicką!

Strona główna » Aktualności

„Łomżę kocham” i... Bielicką!

Przez pół minionego tygodnia Łomża znowu żyła Hanką Bielicką. Najpierw w czwartek, w przeddzień 6. rocznicy śmierci najsłynniejszej łomżynianki, w reprezentacyjnym foyer Ratusza otwarto wystawę prac plastycznych „Hanka Bielicka w oczach dzieci”. Czy mogła być do tego lepsza okazja niż Dzień Kobiet? Nazajutrz (w 6. rocznicę) przedstawiciele Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Łomżyńskiej złożyli kwiaty na Jej grobie na warszawskich Powązkach. A w sobotę, 10 marca Łomża – również po raz szósty – stała się magnesem dla młodych artystów z całego kraju, którzy uczą się pięknej poprawnej polszczyzny tylko po to, by oddać hołd Hance Bielickiej w Ogólnopolskim Konkursie Krasomówczym Jej Imienia, organizowanym przez Parafię Krzyża Świętego w Łomży i jej gospodarza – ks. kan. Andrzeja Godlewskiego.



Konkurs przechodzi metamorfozę. W tym roku najbardziej rzucił się w oczy (i w uszy) ewidentny brak kandydata do konkursowego Grand Prix. W pamięci ciągle pozostają mi popisy Jakuba Pawlaka z Łodzi sprzed dwóch lat (zwłaszcza kompilacja trąbki i akordeonu w jego wykonaniu) i trzeba to stwierdzić bez ogródek: w tym roku po raz pierwszy nie znalazł się nikt, kto by choć cieniem przypominał pawlakowego „Szewczyka” czy również jego „Tańcowały dwa Polaki”... Nie znaczy to jednak, że wśród 32 finałowych prezentacji nie było rzeczy godnych, poruszających, wyraźnie odstających od „podstawówkowego” klepania wierszyków na cześć lub ku czci. Znakomicie przygotowała się laureatka ubiegłorocznego Grand Prix, suwalczanka Ola Nowosadko z dobrym tekstem  „Prezent” Stefanii Grodzieńskiej, dobrze została przyjęta Ola Ania Przesław z „Fragmentami tylko dla kobiet” Magdaleny Samozwaniec, podobnie jak Michał Klimiuk z „Góralką” według Zenona Laskowika czy Paulina Kondrak „W sprawie monologów” Gałczyńskiego. Niezły był też „Ślusarz” w interpretacji Macieja Miłosza Dmochowskiego oraz „Pralka” Macieja Stuhra przygotowana przez Damiana Komorowskiego. Były też jednak kreacje – delikatnie mówiąc - „nietrafione”, jak świetny skądinąd tekst Kabaretu Starszych Panów „Czerwony kapturek 62” interpretowany przez bodaj gimnazjalistę, zbyt sugestywnie pokazującego co też wilk robił z babcią z łóżeczku, czy zupełnie nietrafiona i nieprzygotowana „Wyprawa dookoła Karaibów” na podstawie tekstu Cejrowskiego.

Kolejny obrazek to prawie całkowity zanik tekstów patronki konkursu, Hanki Bielickiej. Przewodniczący jury, prof. Jan Zdziarski z Akademii Teatralnej w Warszawie bodaj od pierwszej edycji tłumaczył konkursowiczom: Nie rzucajcie się na Bielicką, bo nikt jej nie doścignie, co najwyżej się ośmieszy. W tym roku pojawiła się tylko piosenka „My z Łomży”, interpretowana zresztą przez białostoczankę, niestety bez powodzenia... Czarnym humorem powiało, gdy po zwrotce „Dla swej ziemi żyją, dla niej giną, czasem ich los hen po świecie gna, więc daleko na Monte Cassino swą dzielnicę Łomża także ma...”, młoda artystka poszła ostro refrenem: „Jeśli zdolny, uczony – to z Łomży”...
Kolejny ważny szczegół VI Konkursu, to... jury! Tak silnego składu nie było jeszcze nigdy dotąd. Prawie całe – z importu, od Pana Boga w ogródku i za piecem,  z... Królowego Mostu i z... „Julii”! Bo to i komendant posterunku, i ksiądz proboszcz „z pagierem”, i „Hojarska” od Szymona Majewskiego a ostatnio - matka Moniki z „Julii”... Siedmioosobowemu składowi „sędziowskiemu” przewodniczył Jan Zdziarski – prezes Towarzystwa Kultury Teatralnej, wykładowca Akademii Teatralnej w Warszawie, a oprócz niego werdykt tworzyli: Zofia Adamska, Aldona Jankowska, Katarzyna Szmitko, Andrzej Beya-Zaborski, Krzysztof Dzierma i „absolwent pracy” - Marek Kotkowski.

Po prawie 4-godzinnych przesłuchaniach jury poszło się zmagać z własnymi gustami, wiedzą i sympatiami, a uczestnicy – posiliwszy się smakowicie w „Alabastrowej” - w towarzystwie dyrektora konkursu, ks. Andrzeja Godlewskiego - ruszyli na Stare Miasto. Odwiedzili Hankę Bielicką na ławeczce na Farnej, wielokrotnie fotografując się z niezmiennie uśmiechniętą Artystką, a potem poszli do Ratusza, by zwiedzić wystawę „Hanka Bielicka w oczach dzieci”. Największe wrażenie zrobiło na gościach... wnętrze Ratusza!

O 17.00 w nowej sali widowiskowej Szkół Katolickich przy ul. Sadowej rozpoczęła się druga część  marcowego spotkania z Hanką Bielicką. Przyszło sporo ludzi, choć trochę raziły wolne miejsca na widowni. Byli posłowie Jarosław Zieliński i Lech Kołakowski, biskupi: Janusz Stepnowski i Tadeusz Bronakowski, zastępca Prezydenta Łomży Mirosława Kluczek, Wicewojewoda Podlaski Wojciech Dzierzgowski... Zaczęło się od spotkania ze Zbigniewem Korpolewskim – autorem książki „Hanka Bielicka – artystka totalna”, który skutecznie udowodnił tezę zawartą w swoim dziele, że nie byłoby Hanki Bielickiej, gdyby... nie było Zbigniewa Korpolewskiego. Dlatego - tyle na ten temat.
Zdecydowanie ciekawszy był występ uczennicy III klasy Zespołu Szkół Technicznych i Ogólnokształcących w Łomży, Mileny Boguskiej, która wspaniale wykonała parafrazę piosenki olsztyńskiego zespołu „Czerwony Tulipan” - „Łomżę kocham...”.Ciekawostką jest fakt, że autorem łomżyńskiego tekstu tej porywającej piosenki jest... matematyk (!) z tej właśnie szkoły, Robert Cichowicz. Po rewelacyjnym minirecitalu Jakuba Pawlaka dowiedzieliśmy się, że w połączonej tym razem kategorii „Monolog, wiersz” najlepszym okazał się (jak najbardziej słusznie!) Adrian Jezierski niezwykle sugestywnie opisujący swoje szkolne perypetie z nauczycielką w monologu „Totalny dół”. To był dobry materiał na Grand Prix, ale po doszlifowaniu... W piosenkach – zdaniem jurorów – nie było lepszej od Angeliki Gosk, która znakomicie wczuła się w utwór Agnieszki Osieckiej „Miasteczko cud”. Jurorzy w protokóle pogratulowali wszystkim uczestnikom udanych występów oraz podziękowali nauczycielom i wychowawcom za trud włożony w przygotowanie prezentacji konkursowych.

I jeszcze jedno tegoroczne zadziwienie, tym razem wyrażone przez przewodniczącego jury: lista sponsorów. - Nie dziwię się, gdy organizatorzy konkursu „Miss mokrego podkoszulka” nie mają problemu ze zgromadzeniem kasy na organizację swojej imprezy... Ale godne najwyższego szacunku jest to, że ci, którzy organizują konkurs pięknego mówienia i śpiewania, a więc troski o język ojczysty gromadzą wokół niego tak imponujący wykaz  dobrodziejów – mówił Jan Zdziarski. I dodał: - W ogóle to piękny konkurs, gdzie do Łomży przyjeżdżają młodzi artyści, którzy obdarzają nas niezwykłą radością, umiejętnością nawiązania bezpośredniego kontaktu z widzem – to są bezcenne dary, dzięki którym ten konkurs ma szanse na szybki rozwój i „okrzepnięcie”.
Na koniec - już nie zaskoczenie, nie „nowość”, a właściwie – constans: perfekcyjna organizacja imprezy, ciepło, serdeczność i gościnność organizatorów. Jeśli Hanka Bielicka patrzyła na to z góry, z pewnością wcale nie umarła ze śmiechu, ale dumna była na pewno...

P.S. Zainteresowanym przypominamy przy okazji, że do rodzinnego grobowca Bielickich na warszawskich Powązkach najłatwiej trafić IV bramą od ul. Powązkowskiej – kwatera 37, rząd I. Tym łatwiejsze to zadanie, że niemal bez przerwy znajdują się tu świeże kwiaty i płoną znicze...  


tekst i foto: Wawrzyniec Kłosiński

2012-03-12 14:11 Opublikował: Lukasz Czech

Urząd Miejski w Łomży

Stary Rynek 14; 18-400 Łomża
godziny pracy Urzędu:
poniedziałek - piątek 7:30 - 15:30
tel. 86 215 67 00
faks 86 216 45 56

Straż Miejska
ul. gen. W. Sikorskiego 176A
tel. 86 215 67 56 / 57 / 58

Konto UM do uiszczania opłat skarbowych

VeloBank S.A. nr
66 1560 0013 2294 6771 7000 0007


Copyright @ 2011 Urząd Miejski w Łomży!
Projekt i wykonanie SPEED