Przybornik
Logo BIP Herb

BIULETYN INFORMACJI PUBLICZNEJ

BIP Urzędu Miejskiego w Łomży

Protokół nr 26/21 z dnia 27 września 2021 r.

Posiedzenie Komisji otworzył i obradom przewodniczył Pan Artur Nadolny – Przewodniczący Komisji Gospodarki Komunalnej, Rozwoju i Przedsiębiorczości, który po zapoznaniu się z listą obecności stwierdził prawomocność obrad. Poprosił o uwagi do proponowanego porządku posiedzenia (w załączeniu). Członkowie Komisji nie wnieśli uwag i przyjęli następujący porządek obrad: 1. Przyjęcie protokołu nr 25/21 z dnia 23 sierpnia 2021 r. 2. Opinia Komisji w sprawie proponowanej przez miasto lokalizacji małej gastronomii w Parku Jana Pawła II. 3. Zaopiniowanie sprawozdania z wykonania budżetu miasta Łomża za I półrocze 2021 roku w działach merytorycznie podległych Komisji – druk nr 697. 4. Zaopiniowanie projektu uchwały w sprawie zmian w budżecie miasta na 2021 rok – druk nr 714, 714 A. 5. Zaopiniowanie projektu uchwały w sprawie ustalenia kierunków działania Prezydenta Miasta Łomża w roku budżetowym 2022 pod nazwą „Założenia Polityki Społeczno - Gospodarczej Miasta Łomża na 2022 rok” – druk nr 700, 700 A. 6. Ocena zaawansowania inwestycji w tym z udziałem środków unijnych. 7. Sprawy różne.

Ad. 1

 

            Przewodniczący obrad poprosił o uwagi do protokołu z poprzedniego posiedzenia Komisji.

     Komisja   przyjęła protokół nr 25/21 z dnia 23 sierpnia 2021 r. bez uwag.

 

 

 

Ad. 2

 

Przewodniczący Komisji poinformował, że na prośbę radnego Dariusza Domasiewicza, w dzisiejszym porządku obrad jest temat dotyczący proponowanej przez miasto lokalizacji małej gastronomii w Parku Jana Pawła II, ponieważ uważa, że sprawa jeszcze nie jest do końca zamknięta i dalej chcemy dyskutować nad tą sprawą. Otworzył dyskusję.

Radny Dariusz Domasiewicz stwierdził, że podniósł ten temat, bo jak wielokrotnie rozmawialiśmy, żeby o takich sprawach nie rozmawiać na sesji. Mamy Komisję Gospodarki Komunalnej i w trakcie dyskusji chciałby wyrazić swój głos, poznać opinię Państwa radnych. Zwracając się do Prezydenta Garlickiego zwrócił uwagę, że minęło trochę czasu i czy Pan Prezydent analizował możliwość przeniesienia tej inwestycji w inną część parku. Ponadto poprosił o wyjaśnienie, czy projekt, o którym wspominał Pan Prezydent był wykonany na koszt miasta, kto po prostu za to zapłacił.

Andrzej Garlicki – Z-ca Prezydenta Miasta stwierdził, że analizował, ponieważ analizujemy cały czas różne rozwiązania, różne rozstrzygnięcia, ostatnio w kontekście tej działki, którą mamy przy budynkach wielorodzinnych. Niemniej jednak w samej koncepcji przeznaczenia tej działki nic się nie zmieniło. Dalej uważamy, że to jest właściwe miejsce na tego typu przedsięwzięcie. Natomiast zmieniły się koncepcje, nad którymi pracujemy i te koncepcje przygotowywane są przez naszego architekta, więc bez kosztowo w tym sensie, że własnymi zasobami jest to robione. We wcześniejszych koncepcjach wkradł się błąd i to dość poważny, który zaburzał wyobrażenie o całym tym przedsięwzięciu, ponieważ architekt, który rysował poprzednie koncepcje, średnicę tych „grzybków” potraktował jak promień i siłą rzeczy te 2 „grzybki” zajmowały całą działkę. W zasadzie nie wiedział, bo nikt go nie informował, Pan Przewodniczący również, że ten temat będzie dyskutowany, ale jakoś tak się w między czasie wydarzyło, że dzisiaj dostał kolejny wariant , tym razem wariant 0 Pana architekta i ma świeży pomysł, który jest oczywiście do dyskusji. Nawet dobrze się złożyło, że będzie okazja omówić to na forum Komisji. Wariant, który za chwilę pokaże sprowadza się tak naprawdę, na razie, do jednego „grzybka”. Sprawdziliśmy zieleń, inwentaryzujemy ją, głównie chodzi o drzewa, które są samosiejkami, które warto zatrzymać, które nie warto, bo są chore, czy są szkodnikami. Pomysł, który jest w tej chwili myśli, że jest w dobrym kierunku idący. Nie mówi, że ostateczny, ale idący w dobrym kierunku. Przedstawił następnie projekt, zgodnie z którym jest jeden „grzybek”, do którego będzie komunikacja dojazdowa pod kątem przyjęcia towaru. Jest strefa leżaków, jest strefa zieleni, a nawet jej wzmocnienie, czyli kolejnych nasadzeń, no i sam „grzybek”, który jest otoczony takim obwarzankiem parasoli, gdzie będzie można usiąść i coś zjeść. To wszystko będzie skomunikowane z alejkami, które już są w parku.

Przewodniczący Komisji odnosząc się do wypowiedzi Prezydenta Garlickiego zauważył, że poinformował Pana Prezydenta o tym temacie w zaproszeniu, które Pan Prezydent otrzymał. Odnosząc się ankiety, która była przeprowadzona 15 sierpnia poprosił o wyjaśnienie, czy głosującym mieszkańcom była przedstawiana wcześniejsza wizualizacja.

Andrzej Garlicki – Z-ca Prezydenta Miasta stwierdził, że była do wglądu.

            Przewodniczący Komisji stwierdził, że ta ankieta dotyczyła zupełnie czegoś innego, innej koncepcji niż tej, w której ankietowani brali udział.

            Andrzej Garlicki – Z-ca Prezydenta Miasta wyjaśnił, że ankieta dotyczyła tego, czy na tej działce ma być mała gastronomia, a nie konkretnego kształtu, bo to jest propozycja i wcale nie jest powiedziane, że będzie ostateczną. Cały czas są opracowywane, „przemyśliwane” i ma nadzieję, że wspólnie dojdziemy do jakiegoś konsensusu, ostatecznych wniosków, a jeszcze zweryfikuje to rozdanie pod tytułem przetarg na wykonanie, czy też na wydzierżawienie. Tak naprawdę jeszcze jest dużo zmiennych, natomiast ankieta dotyczyła przeznaczenia tej działki na usługę, której deficyt był zdiagnozowany dużo wcześniej.

            Radny Dariusz Domasiewicz zauważył, że jego pytanie dotyczyło, czy Pan Prezydent analizował lokalizację od strony basenu, która pojawia się na portalach internetowych w postaci sondy, w rozmowach z mieszkańcami i wśród radnych, czy Pan Prezydent upiera się jednak przy tamtej koncepcji, bo co to zmienia tak naprawdę. Jeżeli można zrobić jedną rzecz, pod którą wszyscy podpisują się na tak, czyli żeby tak, była gastronomia, natomiast żeby zlokalizować ją w tym miejscu, żeby wszystkim pasowało. Skąd jest takie parcie na tamto miejsce. Uważa, że czy drzewo jest posadzone, czy samo się wysiało, to wartość tego drzewa jest taka sama i to nie jest żaden argument. Stwierdził następnie, że za tę działkę zapłaciliśmy jakąś kwotę i to to, co Pan Prezydent proponuje miasto wykona za swoje pieniądze i dopiero to pójdzie do najmu. Czy była jakaś analiza za jaką kwotę będzie najem, czy też dzierżawa, bo dobrze by było znać te parametry na jaki czas jest ta dzierżawa, za jaką kwotę, bo kupiliśmy działkę, dołożymy do tego jeszcze budowę „grzybków”, a jak Pan Prezydent zmieni koncepcję czegoś tam innego, no to żeby wiedzieć, w którą stronę idziemy pod względem finansowym i jaki to jest interes dla miasta. Przede wszystkim powinniśmy jednak, jako radni, wypowiedzieć się, czy nie mogła by być ta lokalizacja, która pasuje wszystkim tym, z którymi rozmawiał, czyli od strony basenu tym bardziej, że cały ten teren jest miasta. Nie bardzo rozumie te takie „usadzenie się” w tamtą lokalizację, bo tak naprawdę dla mieszkańca jest to bez znaczenia, czy kupi sobie gofra w tym miejscu, czy kawałek dalej, a jednak dla kogoś kto tam mieszka będzie uciążliwe. Poprosił Pana Prezydenta, aby przekonał go z czego wynika takie uparcie się na tę konkretną lokalizację i podanie kosztów, czy były one analizowane, czy tak robimy sobie, jak zawsze, na oko.

            Andrzej Garlicki – Z-ca Prezydenta Miasta stwierdził, że przedziwna jest narracja Pana radnego Domasiewicza i przedziwne jest to, że zawsze Pan radny rozmawia z kimś, kto ma zupełnie inne zdanie od tego z kim oni rozmawiają, ale uważa, że jest to typowe dla naszych konwersacji. Uważa, że Pan radny powinien sam sobie odpowiedzieć na pytanie, które zadał i wtedy będzie ukontentowany.

            Przewodniczący Komisji poprosił Pana Prezydenta o odpowiedź na pytanie radnego Domasiewicza, ponieważ uważa, że jest to dosyć ciekawe pytanie, ewentualnie może powtórzyć to pytanie.

            Andrzej Garlicki – Z-ca Prezydenta Miasta jeszcze raz powtórzył, że Pan radny ma kontakt z ludźmi, którzy mają zupełnie przeciwne zdanie do tego, które w wielu konsultacjach uzyskali, a jego „usadzenie się” na te działki traktuje jakoby Pan radny „usadził się” na tamtą działkę. Generalnie jest to słowo przeciw słowu i do niczego nie prowadzi. Jest wykonsultowane i uważa, że jest to bardzo ciekawa aranżacja, bardzo fajnie wpisująca się w to miejsce, które było nieużytkiem, było zaniedbane, a będzie uporządkowane. Zakupiliśmy tę działkę niemałym wysiłkiem, bo wymagało to od nas dużo pracy i negocjacji, aby te działkę pozyskać i aby nie powstał blok w tym miejscu, ponieważ takie już były zakusy. Na ten moment rozważamy różne propozycje. Nie odpowie na teraz jak to będzie wykonane, czy będziemy ogłaszać przetarg na wykonanie. Miasto na pewno wykona alejki, które komunikują ten teren z całym parkiem, natomiast jeśli chodzi o gastronomię, to jeszcze to rozważamy. Myśli, że bardziej to będzie tak, że miasto zaprosi do składania ofert na uruchomienie gastronomii wg koncepcji, którą mamy i nie będziemy tu ponosić żadnych nakładów z tytułu wykonania tego „grzybka”, parasoli, czy czegokolwiek innego i niech to będzie prywatny wysiłek i prywatny dochód z tego przedsięwzięcia. Dodał, że na pewno ta dzierżawa będzie skalkulowana tak, żeby się miastu na pewno opłacało.

            Radny Wojciech Michalak stwierdził, że dziwi go trochę narracja Pana Prezydenta. Odnosząc się do rozmów z innymi ludźmi stwierdził, że jeżeli dzisiaj popatrzymy na ankietę, którą umieściło 4lomza, co do lokalizacji małej gastronomii w Parku Jana Pawła II, to tam na 2,5 tysiąca głosów, które zostały oddane, mamy 500 wskazujących na proponowane miejsce przez Pana Prezydenta, mamy ponad 1100 za miejscem przy pływalni, mamy 250, żeby zlokalizować małą gastronomie w samym środku i 200 parę głosów jeśli chodzi o przeciwną stronę parku, czyli teren przy budynkach wielolokalowych. Wydaje mu się, że te głosy rozkładają się w taki sposób mówiący jasno, prosto, że jeżeli coś ma być, to ma być chyba jak najmniej uciążliwe dla tych, którzy mieszkają w sąsiedztwie. To, że rozmawiamy w trakcie posiedzenia Komisji i to, że padło to na sesji świadczy o tym, że jest to problem nurtujący tych, którzy tam mieszkają. Zostali oni uraczeni placami zabaw pod samymi oknami, zostali uraczeni toaletą i teraz jeszcze małą gastronomią tak jakby na złość im, bo w momencie takim, kiedy na sesji Rady Miejskiej padła informacja o tym, że być może będzie tam mała gastronomia, wystosowali pismo do Prezydenta Miasta z prośbą o rozważenie innej lokalizacji. Powtórzył, że odpowiedzią na tę lokalizację była ankieta przeprowadzona w parku w dniu festynu z pytaniem, czy mała gastronomia może tam być, czy nie bez żadnej, innej alternatywy. Mieszkańcy budynków przy ul. Prusa nie protestują przeciwko małej gastronomii. Protestują przeciwko lokalizacji małej gastronomii, w tym miejscu, pod ich oknami uważając, że i tak mają wystarczającą uciążliwość. Do tego dojdą dojazdy, przejazdy, zjazdy, dostawy towarów, a w koncepcji widzi jeszcze możliwość parkingów dla busów, czyli jakiś zorganizowanych grup. Poprosił o wyjaśnienie, czy działania miasta, władz miasta mają zmierzać w kierunku konfliktowania mieszkańców, napuszczania jednych na drugich, udawadniania jednym, że lepsze jest to miejsce, innym, że to miejsce i uszczęśliwiania mieszkańców tym, czego nie chcą, a co może być wykonane w zupełnie innym miejscu. Dlatego też jeszcze raz wniósł o to, o co proszą mieszkańcy, czyli żeby rozważyć lokalizację małej gastronomii w innym miejscu. Takie działania władz miasta na pewno spotkają się ze sprzeciwem mieszkańców, a wiemy doskonale, że jeżeli sąsiedzi się spierają spowoduje, że będziemy mieli w Łomży Kargulów i Pawlaków w takiej sytuacji, gdzie możemy to rozstrzygnąć już na tym pierwszym etapie, w momencie planowania, gdzie taka mała gastronomia w Parku Jana Pawła II ma powstać.

            Andrzej Garlicki – Z-ca Prezydenta Miasta odnosząc się do wypowiedzi radnego Michalaka stwierdził, żeby Pan radny odpowiedział sobie na pytanie, jaką rolę pełni Pan radny, czy Panowie radni w tej sprawie pełnią. Czy jest to próba jednania, czy też konfliktowania. Przypomniał wszystkie przywołane przez radnego Michalaka inwestycje, czyli place zabaw, toaleta, wszędzie Pan radny protestował razem z mieszkańcami tych dwóch bloków jako, że mieszkańcom dzieje się krzywda. Przypomniał również, że mamy do czynienia z terenem miejskim, nie przyblokowym, czy osiedlowym, bo nikt nie ingeruje w teren prywatny, czy spółdzielni. Zagospodarowujemy działkę miejską i w mieście tak się dzieje, chyba Panowie radni o tym wiedzą, że buduje się drogi i inne różne rzeczy, które w jakimś miejscu trzeba usytuować i niestety tak to się dzieje, że jednej osobie to pasuje, a drugiej osobie mniej to pasuje. Doświadczamy tego przy każde, mniejszej, czy większej inwestycji. Takie protesty, różne stanowiska mieszkańców po prostu są. Jakieś decyzje trzeba podejmować i te kilka lat pokazują, że chyba dość mądrze tym zarządzają, bo nie konfliktują, a tworzą. Tworzymy dużo razem z Wysoką Radą, która nam w tym pomaga. Udaje się bardzo wiele tych inwestycji skutecznie zrealizować i na pewno tutaj nie ma działań na przeciwko tylko jest działanie dla. Nie zgodził się na taką narrację, że kilkudziesięciu mieszkańców tych dwóch bloków ma w taki sposób, uważa, że niewłaściwy, narzucać swoje zdanie innym. Przeprowadziliśmy ankietę w dniu, w którym korzystają z tego ludzie możliwie najpełniej, najszerzej. Chcieliśmy, żeby ta ankieta była wiarygodna i aby była jak największa ilościowo. Przygotowaliśmy 700 ankiet i jak się okazuje za mało, bo chętnych było dużo więcej i szkoda, bo może ten głos byłby bardziej dla Panów radnych wiarygodny. Poprosił, aby nie insynuować, że ta ankieta w jakiś sposób była zmanipulowana. Można było odpowiedzieć jeżeli nie w tym miejscu, to co i gdzie. Można było swobodnie się wypowiedzieć, dopisać, napisać, narysować cokolwiek. Każdy głos byłby zmierzony, zważony i jak gdyby przeanalizowany. Podawanie za przykład portalu i ankiety na jakimś portalu, nie przystoi, bo wiemy jakie ankiety tam były, jakie głosowania były i jak się też to odbywa. Uważa, że dużo wiarygodniejsze jest zbieranie tych podpisów u konkretnych, fizycznych ludzi, nie dublowanie ich tylko ich zbieranie. Byli tam pracownicy miasta, ankiety były bardzo uczciwie zbierane wśród ludzi, którzy tam rzeczywiście byli, czyli wiedzą o czym się mówi i wiedzą czego to dotyczy. Jest przekonany, że na pewno byli mieszkańcy tychże bloków i na pewno się wypowiedzieli, bo demokracja jest taką formą uprawiania polityki, czy gospodarowania, w której wypowiada się większość i trzeba to uszanować. Czy mieszkańcom w tych blokach wydarzyła się krzywda poprzez wykonanie tam parku. Poprosił radnych o nie używanie tego typu narracji, bo to jest niepoważne i nie przystoi i tej Radzie, i tej Komisji, i Państwa radnych doświadczeniu. To, co tam wykonaliśmy trudem wielu osób naprawdę jest wielkim ukłonem głównie też w kierunku tych mieszkańców, bo zamiast pasących się tam krów, mają piękny teren i wartość ich nieruchomości najbardziej zwyżkowała względem innych nieruchomości na terenie miasta. Poprosił, żeby rozmawiać, ale rozmawiać poważnie, a nie dając takie argumenty zupełnie z „czapki”.

            Przewodniczący Komisji stwierdził, że obawia się, czy ta inwestycja, w postaci prawie 1 mln. zł plus doprowadzenie mediów, przygotowanie tego terenu pod konkretnego najmującego, będzie w ogóle opłacalna dla tego, który będzie sprzedawał tam tylko lody, hot dogi, czy gofry, bo ile trzeba tych gofrów sprzedać, żeby zarobić na wynajem. Mała gastronomia jest to takie miejsce, gdzie można na szybko cokolwiek zjeść, czyli tak jak było podane w ankiecie: gofry, lody, hot dogi. Zwrócił uwagę, że przy basenie taka mała gastronomia funkcjonuje i przy niskim nakładzie środków można dostosować obok teren i powiększyć tę małą gastronomię, ale nie koniecznie trzeba niszczyć drzewostan, trawę i fajne miejsce, takie dziewicze, dla takiego obiektu, który można postawić wszędzie. Pamiętajmy, że jest to sezonowa działalność i nie sądzi, żeby ktoś tam w zimę robił zakupy w postaci jedzenia chyba, że będzie to tak dostosowane, ogrzewane i będzie można posiedzieć, ale nie znamy do końca koncepcji, co tam miałoby być. Zastanawia się, czy warto taki teren poświęcać dla hot dogów i gofrów.

            Andrzej Garlicki – Z-ca Prezydenta Miasta odnosząc się do wypowiedzi Przewodniczącego Komisji stwierdził, że wydaje się mu, że tworząc ten park mieliśmy jednak inne ambicje. Wydając tam olbrzymie pieniądze, żeby tam takich budek nie stawiać, bo nie przystoi to ani miejscu, ani patronowi tego terenu. Wydaliśmy olbrzymie pieniądze, aby ten teren wyglądał w sposób wyjątkowy i trzeba to w takim standardzie dokończyć. Dodał, że rachunki Pana Przewodniczącego zupełnie go zadziwiają. Kupiliśmy tę działkę do zasobów miejskich, a nie po to, żeby ciężar zakupu działki przenieść teraz na dzierżawcę. Poza tym nie zamierzają wydzierżawić całego terenu tylko tę część, która będzie pod na razie jeden „grzybek”. Tak, czy inaczej będziemy dzierżawić taki teren, a nie cały, bo to nie ma sensu i takiej potrzeby. Dzierżawa będzie skalkulowana przez rzeczoznawcę więc nie wypowiada się jakiego rzędu będą to pieniądze i tyle. Czy będzie to biznes dochodowy, czy nie dochodowy czas pokaże. Ogłosimy przetarg i jeżeli pojawią się oferty, to będzie doprowadzony. Jeżeli się nie pojawią to będziemy rozważać jak to rozwiązać. Na ten moment nie ma odpowiedzi na te pytania, ponieważ jest to wstępny etap przygotowywania. O jakim terenie dziewiczym mówi Pan Przewodniczący Komisji. Poprosił, aby nie mówić takich rzeczy, co to w ogóle za określenie. Słyszał, że tam jeże żyją, że tam Bóg wie co jeszcze żyje. Teren, który był śmietniskiem do niedawna i to nikomu nie przeszkadzało, a teraz przeszkadza, że to porządkujemy. Zapewnił, że nie będą wycinać drzew, które powinny tam zostać, tylko będą tym właściwie gospodarować. Na pewno dosadzimy tam sporo drzew tak, żeby to wpisywało się w klimat całego parku. To samo robimy z częścią w kierunku Bema. Rozciągamy tę stylistykę adaptując tamte tereny parkowe również do klimatu Parku Jana Pawła II i myśli, że dobrze robią, bo to nabiera i wyglądu i kształtu. Obawy Państwa radnych, aczkolwiek rozumie z czego wynikają, są za daleko posunięte, bo nikt nie będzie tam stawiał McDonald’s, MacDrive, czy takich rzeczy. Będzie to rzeczywiście „grzybek”, aczkolwiek nie upiera się, że to ma być „grzybek”. Może to być inna konstrukcja, natomiast będzie tam mała gastronomia, która będzie uzupełnieniem oferty dla mieszkańców. Myśli, że lokalizacja niedaleko placów zabaw i toalety jest ze wszech miar uzasadniona, no przecież trudno oczekiwać, żeby to było w drugim końcu parku, bo to będzie po prostu nielogiczne i niefunkcjonalne, więc tak to wygląda na ten moment aczkolwiek sprawa nie jest ani prędka, ani szybka, ponieważ wymaga dopracowania koncepcji, a ponadto zastanowienia, jak to ma być zaproponowane przedsiębiorcom. Trzeba tam również uzbroić infrastrukturę, skomunikować teren z parkiem, a więc to wszystko jest kwestią być może przyszłego, a może i następnego roku, bo będziemy na pewno rozmawiać o kwestii budżetowej, możliwościach budżetowych. Na ten moment nie widzi środków, żebyśmy mieli za co to wykonywać. Uspokoił radnych, że nic tu nagle się nie wydarzy, nikt z dnia na dzień tego nie zabuduje, nie postawi nie wiadomo czego. Oczywiście należy rozmawiać i szukać najlepszego wyjścia. Jeżeli radni odbierają go, że upiera się przy jakiejś koncepcji, to poprosił, aby przyjąć do wiadomości, że absolutnie takie samo stanowisko prezentują radni tylko z drugiej strony.

            Radny Wojciech Michalak stwierdził, że na początek mała dygresja, co do demokracji. Zgodził się, że demokracja są to rządy większości, ale z poszanowaniem praw mniejszości. Stworzenie komuś uciążliwości w zamieszkiwaniu, czy robienie mu pod oknami czegoś, czego nie chce to jest właśnie taka uciążliwość i takie parcie na siłę w jednym kierunku bez słuchania drugiej strony. Natomiast co do tego, co Pan Prezydent powiedział wcześniej, a on podchwycił tj. antagonizowania, to nie słyszał, żeby była jakakolwiek ankieta ze strony miasta z pytaniem, „a może chcesz, żeby była przy pływalni, a może chcesz, żeby mała gastronomia była po drugiej stronie parku”. Było to jedno pytanie, ukierunkowane na jedną odpowiedź, w jednym kierunku poszło i stąd robi się ten antagonizm. Poprosił Prezydenta, aby nie dziwił się, że odbierane to jest tak, że Pan Prezydent Garlicki uparł się, że to będzie w tym miejscu i Pan Prezydent Garlicki zrobi wszystko, żeby to w tym miejscu było. Jeszcze raz powtórzył, że w sytuacji takiej, kiedy pada propozycja na sesji Rady Miejskiej, mieszkańcy występują z wnioskiem i nie otrzymują odpowiedzi. Ankieta jest odpowiedzią na ich wniosek w sprawie rozważenia innej lokalizacji i nie ma co się dziwić mieszkańcom, że są zbulwersowani i dziwią się podejściu władz samorządowych, które przecież sami wybierali i ich reprezentują, które mają działać przeciwko nim. Tu się nie ma co dziwić zachowaniu mieszkańców, a zwłaszcza w sytuacji takiej, kiedy są co najmniej dwa warianty rozwiązania tej sprawy w sposób najmniej budzący wątpliwości, do których nikt się nie sprzeciwiał.

            Andrzej Garlicki – Z-ca Prezydenta Miasta „zgodził się” z wypowiedzią radnego Michalaka, bo rzeczywiście Pan Garlicki się uparł, żeby powstał park. Podziękował za podkreślenie tego, że jest dużo jego wkładu osobistego i przyjmuje to jako pochwałę. Podziękował za te słowa. Jeszcze raz powtórzył, że nikt nie antagonizuje, nikt nie dzieli, a idąc tym tropem, który Pan radny Michalak nakreślił, to nie powstałoby bardzo wiele inwestycji. Nie powstałyby również place zabaw, które tam są, nie powstałaby toaleta, która jest i pytanie czy jakąkolwiek uciążliwość sprawia tym mieszkańcom. Nie powstałaby również ul. Zawadzka. W zasadzie każda inwestycja, którą tworzymy jest oprotestowana przez mniejszą lub większą grupę mieszkańców, czyli nie powstałyby te przedsięwzięcia. Uważa, że to jest kierunek i droga donikąd. Zaapelował, aby szanować siebie nawzajem i demokrację używając różnych argumentów. Poprosił, aby nie powtarzać, że jakakolwiek krzywda dzieje się mieszkańcom tego bloku poprzez utworzenie tam parku, czy jakiejkolwiek infrastruktury w tym parku.

            Radny Dariusz Domasiewicz stwierdził, że musimy zmierzać „do brzegu”, ponieważ rozmawiamy i specjalnie nic z tego nie wynika, a Pan Prezydent nie jest w stanie udzielić nawet prostej odpowiedzi, ile pomysł Pana Prezydenta, tego „grzybka”, czy cokolwiek by tam miało być, bo równie dobrze Pan Prezydent może znów zmienić koncepcję, ale to z czym Pan Prezydent przychodzi, będzie kosztowało. Zawsze kiedy prosi o liczby, to Pan Prezydent tych liczb nie ma. Gdyby miasto zdecydowało jednak, że to zbudujemy, potraktujemy jako inwestycje i w przyszłości będziemy czerpać z tego dochody, to ile musielibyśmy wydać, przecież są to proste pytania. Jeżeli miałby zbudować to przedsiębiorca, to w jakiej formule prawnej, bo przecież jest to działka miejska i też prosi o taką odpowiedź. Poprosił następnie o przegłosowanie wniosku, w którym zawierałoby się stanowisko Komisji w sprawie małej gastronomii przy basenie. Uważa, że członkowie Komisji powinni się wypowiedzieć czy są za, czy przeciw. Wtedy dalsza dyskusja będzie bezzasadna. Może okazać się, że większość radnych jednak chce, żeby to było przy blokach, no to może zabieramy Państwu niepotrzebnie czas.

            Andrzej Garlicki – Z-ca Prezydenta Miasta stwierdził, że może zobowiązać się do jednej rzeczy, chociaż odpowiedział już dzisiaj Panu radnemu Domasiewiczowi na jego pytania. Powiedział wcześniej, że jest to bardzo wstępny etap i nie ma tu żadnych konkretów. Nie ma też tu jakiegoś pośpiechu, więc nikt nie próbuje niczego na siłę tworzyć ani robić i może obiecać, że Pan radny będzie pierwszą osobą, która dowie się od niego o wypracowanym wariancie.

            Radny Tadeusz Kowalewski odnosząc się do wypowiedzi Prezydenta Garlickiego zauważył, że sprawa jest nierozstrzygnięta na dzisiaj, są różne koncepcję, ale rozważając te różne koncepcje zwrócił uwagę, że park jest dobrem nas wszystkich i nikt tego nie neguje, wręcz odwrotnie.   Nie jest to kwestia jednej, czy drugiej osoby, tylko kilku kadencji. Pamięta pierwsze propozycje, które padały ze strony Pana Grabani, ówczesnego wiceprezydenta, a jeszcze wcześniej radnego, czyli jest to długi proces, który dojrzewał latami. To miejsce, ten park, ten kształt i naprawdę wiele osób się do tego przysłużyło. Natomiast jeśli chodzi o funkcje parku, to park jest miejscem rekreacji i możliwości odpoczynku. Nie jest miejscem typu centrum handlowe. Uważa, że wokół jest tyle różnych możliwości zaopatrzenia się w takie, czy inne produkty, że nie ma problemu. Generalnie tzw. mała gastronomia z jego punktu widzenia, funkcjonuje w miesiącach letnich. Funkcjonuje przede wszystkim i najbardziej, kiedy są jakieś imprezy, wydarzenia, ewenty, a taką funkcję spełniają tzw. punkty przenośne, które od dłuższego czasu są zlokalizowane w okolicach parkingu i funkcjonują. Jeżeli nie są potrzebne, to w każdej chwili można taki punkt zdemontować, przenieść i nie ma żadnego problemu. Natomiast gdyby była taka konieczność, że jest potrzebny „grzybek”, czy jakaś inna konstrukcja tego typu, to jak najbardziej, ale z inną funkcją np. jakieś galerii, wystawy. Jest to Park Jana Pawła II i z czasem można zrobić tam wystawę. Dlaczego mamy się w parku zajadać, a jeżeli już to pytanie dlaczego nie kremówkami, a hot dogami. Uważa, że tak Jak Panowie radni wnioskowali, przegłosujmy wniosek Pana radnego Domasiewicza i sądzi, że na dzisiaj ustalanie jakichś koncepcji szczegółowych gdzie te „grzybki” mają powstać i jaką funkcję pełnić jest przed czasem. Natomiast sugestia Komisji może być taka, a nie inna, że Komisja w takim, a nie innym składzie wyraża swoją opinię. Co Rada w tej kwestii postanowi i jakie ostatecznie będzie to miejsce, czas pokaże.

            Andrzej Garlicki – Z-ca Prezydenta Miasta stwierdził, że to jest zadziwiające jak pewnymi słowami można budować i wyolbrzymiać tę narrację. Czy ktokolwiek tutaj wcześniej choćby się zająknął na temat centrum handlowego i po co takie słowa w przestrzeni na temat tego projektu wrzucać. Z kolei kremówki, jego zdaniem, są doskonałym pomysłem i myśli, że ten, kto będzie tym zawiadywał na pewno skorzysta z takiej podpowiedzi, bo idealnie się to wpisuje w klimat tego miejsca. Jeszcze raz powtórzył, że zainwestowaliśmy tam wszyscy. Przyznał rację radnemu Kowalewskiemu, że jest to efekt pracy bardzo wielu ludzi, absolutnie. Nie tylko tej kadencji i poprzedniej, ponieważ projekt tak naprawdę był za czasów Pana Czerniawskiego, więc park, który powstał jest to efekt pracy bardzo wielu ludzi. Jako miasto wyłożyliśmy ogromne pieniądze, wykonaliśmy olbrzymią pracę i uważa, że nie przystoi tam jakieś budek stawiać. Dokończenie tego w postaci eleganckiej, małej gastronomii, żadnych hot dogów w sensie MacDrive, czy cokolwiek i żadnych centrów handlowych. Myśli, że galeria, czy mini galeria tez jest świetnym pomysłem, ale za chwilę będą pytania kto za to zapłaci, bo nie spodziewa się, żeby jakikolwiek przedsiębiorca będzie ją prowadził, natomiast na małej gastronomii ktoś będzie pieniądze zarabiał. Jeżeli mówimy o jej uciążliwości to też się zgodził, że jest sezonowa, ewentowa, takie wakacyjne przedsięwzięcie podobnie jak działa to na bulwarach. Przez większość roku, bo taki mamy klimat w Polsce, cytując klasyka, stwierdził, że będzie   to nieczynne, więc naprawdę, czy mówimy o jakiejś wielkiej uciążliwości.

            Radny Andrzej Grzymała stwierdził, że „wydaje się mu, że jest na dwóch, różnych Komisjach. Pan Prezydent mówi wyraźnie, że wszystko jest jeszcze do zrobienia, nawet propozycje do przyjęcia. Radni upierają się przy tym, żeby „grzybek”, a może jakaś kurna chata ja jednej nóżce, nie wie. Zakrawa to już na kpinę, bo skoro jest mówione, że tych różnych zdań może być 100, czy 200. Trzeba przyznać, że park jest piękny. Szanujmy to, co jest piękne i pomnażajmy to piękno, bo naprawdę takich parków mało zdarza się w Polsce, a skoro nawet senator z PiS- mówił, że taki park to tylko w Wiedniu mu się trafił, a ten naprawdę jest ładny.”

            Ireneusz Cieślik – Z-ca Przewodniczącego Komisji stwierdził, że też przysłuchuje się tej dyskusji i uważa, że na dzisiaj, kiedy są tylko koncepcje, propozycje itd. itp. to chyba za długo nad tym tematem Komisja dyskutuje. Przecież nie padło wyraźnie, że tam ma być. Gdyby słyszał, że to już jest przygotowany projekt i to będzie robione wtedy jest celowość dyskusji, natomiast jeżeli my nad każdym przedsięwzięciem, które Pan Prezydent będzie przedstawiał, będziemy dyskutowali w ten sposób, to my nic nie zrobimy. Na pytanie o koszty dzisiaj, kiedy tak galopują ceny, nikt nie jest w stanie odpowiedzieć i nie odpowie, nawet każdy przedsiębiorca, który zacząłby dzisiaj pracować, a ta inwestycja byłaby przeciągnięta w czasie nie odpowie, ile to będzie kosztować, bo nie chce dokładać do interesu własnych pieniędzy. Nie wie, czy dobrze rozumie, ale uważa, że skoro podjęliśmy dyskusję, że coś tam chcemy zrobić, to kontynuujmy ją dalej. Przecież Pan Prezydent powiedział, że nie będziemy tego robić już dzisiaj, ani jutro. Dajmy urzędnikom zrobić koncepcję, którą oni zamierzają i wtedy dyskutujmy, czy tak, czy tak, ale dzisiaj kiedy są różne koncepcje i Pan Prezydent mówi, że jest otwarty na wszystko, to dlaczego mamy tak to kończyć.

            Radny Andrzej Grzymała zauważył, że było zarzucane, że ta ankieta jest niemiarodajna, a skąd on ma wiedzieć, czy ankieta w 4lomza jest miarodajna. Będziemy przerzucać się ankietami. Uważa, że jesteśmy na tyle rozsądnymi ludźmi i chcemy dla tego miasta dobrze i żeby było pięknie, że powinniśmy dojść do wspólnego konsensusu i zrobić naprawdę coś, co będzie fajne i będzie każdemu odpowiadało. Wie, że czasami jest tak, że powstają najpierw parki, później bloki albo odwrotnie i zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie coś tam miał, jakieś uwagi.

            Radny Dariusz Domasiewicz stwierdził, że nie mniej jednak są jakimś głosem mieszkańców. Wielokrotnie była mowa, żeby na Komisjach rozmawiać o różnych rzeczach, bo dzięki temu możemy wypracować jakieś stanowisko, a przecież ono nie obliguje Prezydenta, że musi tak być, a nie inaczej. Chciałby poznać wolę radnych, którzy reprezentują mieszkańców, może nawet bardziej niż Pan Prezydent Garlicki, bo przypomniał, że to radni są z wyboru.

            Radny Wojciech Michalak stwierdził, że będziemy rozmawiali, dyskutowali na Komisjach o wszystkich sprawach, o które poproszą nas mieszkańcy. Zauważył, że tam mieszka 90 rodzin, tam mieszka ponad 200 osób i dla nich jest to istotna i poważna rzecz, która się tam dzieje i po to jest Komisja, po to jesteśmy przedstawicielami mieszkańców, żeby właśnie rozmawiać o sprawach, które ich nurtują i do tej pory rozmawiać, dopóki nie uzyskamy konsensusu i porozumienia. Po to jesteśmy, bo to jest samorząd i każda sprawa, która nurtuje mieszkańców, którzy proszą, żeby zająć stanowisko i ją poruszyć, powinna być poruszana. Nie ma tutaj chyba dyskusji na temat, że możemy coś ograniczać, czy możemy coś rozszerzać. Sprawa jest istotna i ważna dla ludzi, którzy mieli już obietnicę, że ta toaleta nie musi powstać w tym miejscu, że może powstać w innym miejscu parku. Mieli obietnice, że tej toalety nie będzie widać, bo tak zostanie zasłonięta tujami, że w ogóle nie będzie widoczna z budynków. Wiedzieli, że gdyby wcześniej dostawali takie informacje z miasta, że gdyby wcześniej interweniowali jeżeli chodzi o umiejscowienie placów zabaw, to te place zabaw mogły by być w innym miejscu, więc nie ma co się dziwić mieszkańcom, że w momencie, kiedy nie ma jeszcze projektu, zapobiegliwie, chcą uczestniczyć w tym, aby coś, co powstanie w parku, nie utrudniało im życia.

            Ireneusz Cieślik – Z-ca Przewodniczącego Komisji odnosząc się do ankiety poinformował, że był jednym z wielu radnych w tym czasie, kiedy ta ankieta była przeprowadzana. Uważa, że ankieterzy stanęli na wysokości zadania. Jeśli ktokolwiek czegoś nie wiedział, ankieterzy wyjaśniali, co może zaświadczyć swoim słowem. Dodał, że ankieta była przeprowadzona tak, jak należało.

            Andrzej Garlicki – Z-ca Prezydenta Miasta stwierdził, że wielokrotnie zachęca do rozmów na każdy temat i lepiej jest rozmawiać na Komisji, niż nie rozmawiać. Zachęca, żeby przychodzić do jego gabinetu, kiedy tylko radni mają czas, kiedy on ma czas i rozmawiajmy na każdy temat, bo z tych rozmów powstają dobre rzeczy. Nie znaczy to z drugiej strony, że ze wszystkim musimy się zgadzać. Mamy prawo się różnić i mamy prawo niestety, ale rozmawiać z innymi ludźmi, jak Pan Domasiewicz, bo Pan Domasiewicz rozmawia zupełnie z innymi ludźmi niż on, co do zasady jak widzi, więc generalnie te zdania są diametralnie różne w swojej istocie. Rozumie mieszkańców, których Pan radny Michalak reprezentuje, że w ich przekonaniu najlepiej gdyby te place zabaw powstały pod przeciwnym blokiem, czy też toaleta pod innymi oknami, niż pod ich oknami. Rozumie to, natomiast czy to w jakiś sposób załatwia sprawę, myśli że nie. Ta infrastruktura musi powstawać, budujemy gdzieś te drogi pod czyimś oknem itd. itd. Zapytał Pana Michalaka jako Prezesa Spółdzielni, czy również Pan Michalak będzie tak wrażliwy na głosy, które on ma, wielu mieszkańców mieszkających przy ul. Reymonta, którzy twierdzą, że wybudowanie tych bloków zasadniczo wpływa na stan tej drogi, całego skrzyżowania i czy jako instytucja, jako firma dołożycie się do przebudowy i projektowania tychże właśnie rozwiązań. Myśli, że tak, bo wrażliwość społeczną Pan Michalak reprezentuje olbrzymią.

            Przewodniczący Komisji stwierdził, że pytanie do Prezesa ŁSM, Pan Prezydent powinien zadać w biurze Pana Prezesa. Pan Michalak uczestniczy w posiedzeniu nie jako Prezes Spółdzielni, a jako radny i członek Komisji.

            Andrzej Garlicki – Z-ca Prezydenta Miasta poprosił, aby Pan Przewodniczący nie pouczał go.

            Przewodniczący Komisji stwierdził, że nie poucza Pana Prezydenta. Zwrócił tylko Panu Prezydentowi uwagę, żeby nie zadawać pytań na temat, którego nie ma w porządku obrad Komisji. Odnosząc się do ankiety stwierdził, że umożliwiono w niej głosowanie nad jednym wariantem. Innych wariantów nie było, czyli ankietowany przyszedł, zobaczył obrazek, który tam wisiał i zagłosował na tak. Ankieta nie była wymagająca, bo tak się składa, że ma ją przy sobie i jest w niej pytanie – czy w Parku Jana Pawła II powinien powstać punkt małej gastronomii. Odpowiedź tak albo nie, jeżeli nie, to proszę się wysilić i napisać jeszcze co innego może powstać. Druga sprawa nie wszystkim, z tego co słyszy, udało się wziąć udział w tej ankiecie, ponieważ było przygotowanych za mało druków ankiety, czyli jak ktoś przyszedł po wyczerpaniu zapasów, to już niestety nie mógł wziąć udziału w ankiecie. Oczywiście można mówić, że proporcjonalnie byłoby tak, a nie inaczej. Kolejna sprawa to nikt nie jest przeciwko małej gastronomii. Szukamy tylko nowych pomysłów, nowych rozwiązań. Jedni są za tym, aby powstało tam, gdzie proponuje miasto, inni mówią o innej lokalizacji nawet przy basenie tak, jak to funkcjonuje do tej pory i całkiem dobrze funkcjonuje. Obawia się, że jeżeli komuś nie wyjdzie ten biznes i będzie chciał go zamknąć, to trawy nie odbudujemy, drzew, które zostaną wycięte nie zasadzimy w takim stanie i tylko o to chodzi. Gdyby to jeszcze była jakaś restauracja, gdzie można by było posiedzieć, zjeść dobry obiad, może by miało to jakiś większy sens, ale poświęcać taki kawałek fajnej ziemi jest dla niego niezrozumiałe, ponieważ jest to tylko mała gastronomia i jak w ankiecie jest napisane – hot dogi, gofry, lody.

            Andrzej Garlicki – Z-ca Prezydenta Miasta stwierdził, że Pan Przewodniczący ma prawo mieć swoje zdanie jak najbardziej i szanuje, że Pan Przewodniczący ma swoje zdanie. Zwrócił się z pytaniem, czy Pan Przewodniczący był w tym miejscu.

            Przewodniczący Komisji zapewnił, że był wiele razy i nawet policzył ile tam jest drzew.

            Andrzej Garlicki – Z-ca Prezydenta Miasta stwierdził, że upewnia się, a skoro Pan Przewodniczący był, to super. Rozumie też, że Pan Przewodniczący z przekonaniem mówi, że wytniemy ten drzewostan, który jest naprawdę niesamowity i wart utrzymania.

            Przewodniczący Komisji stwierdził, że „nie wie co tam zrobicie, bo wy sami nie wiecie, co tam zrobicie”.

            Andrzej Garlicki – Z-ca Prezydenta Miasta wyjaśnił, że wiemy jedno, że będzie to mała gastronomia. W tej chwili rysujemy i ograniczamy to do jednego na razie lokalu, aby sprawdzić jak to działa. Mówił wielokrotnie, że ten drzewostan chcą nawiązać do parku, a więc jeszcze wzbogacić, dosadzić, a więc nie mówimy o ubytku tylko mówią, że tego będzie znacznie więcej. Poprosił o ważenie słów.

            Radny Wojciech Michalak stwierdził, że został wywołany do odpowiedzi. Poprosił, aby trzymać się porządku obrad i miejsca, w którym jesteśmy, a więc Prezydent Miasta i Radni. Zaprosił Pana Prezydenta, dodając, że drzwi u niego są otwarte, na rozmowę jeżeli chodzi o sprawy spółdzielni i zaangażowanie spółdzielni. Postawił wniosek formalny o przegłosowanie wniosku Pana radnego Domasiewicza.

            Przewodniczący Komisji przedstawił, a następnie poddał pod głosowanie wniosek radnego Domasiewicza w sprawie lokalizacji tzw. małej gastronomii w Parku Jana Pawła II na terenie w okolicy basenu miejskiego (wniosek w załączeniu).

            Komisja, w wyniku głosowania 9 głosami za, przy 3 głosach przeciw i braku głosów wstrzymujących, pozytywnie zaopiniowała wniosek radnego Domasiewicza.

            Radny Dariusz Domasiewicz poprosił Przewodniczącego Komisji o poinformowanie radnych na najbliższej sesji Rady Miejskiej o stanowisku Komisji Gospodarki Komunalnej, Rozwoju i Przedsiębiorczości w sprawie lokalizacji małej gastronomii w Parku Jana Pawła II.

            Następnie Przewodniczący poddał pod głosowanie – kto jest za pozytywną opinią w sprawie proponowanej przez miasto lokalizacji małej gastronomii w Parku Jana Pawła II.

            Komisja, w wyniku głosowania 3 głosami za, przy 9 głosach przeciw i braku głosów wstrzymujących, negatywnie zaopiniowała proponowaną przez miasto lokalizację małej gastronomii w Parku Jana Pawła II.

            Radny Andrzej Grzymała wyjaśnił, że głosowałby za, gdyby nie była wskazana lokalizacja, bo to jeszcze wszystko przed nami. Poprosił o zapisanie tego w protokole. Głosował przeciw wnioskowi, a teraz głosował za.

            Przewodniczący Komisji zamknął realizację pkt-u 2.

 

 

 

 

 

Ad. 3

 

            Przewodniczący Komisji otworzył dyskusję na temat wykonania budżetu miasta Łomża za I półrocze 2021 roku w działach merytorycznie podległych Komisji (sprawozdanie w załączeniu).

            Głosów w dyskusji nie zgłoszono.

            Komisja, w wyniku głosowania 8 głosami za, przy braku głosów przeciw i 3 głosach wstrzymujących, pozytywnie zaopiniowała sprawozdanie określone drukiem nr 697.

 

Ad. 4

 

            Przewodniczący Komisji otworzył dyskusję na temat zmian w budżecie miasta na 2021 rok (wniosek, projekt uchwały i autopoprawka Prezydenta Miasta z dnia 27.09.2021 rok w załączeniu). Odnosząc się do działu 600 – drogi publiczne gminne poprosił o wyjaśnienie proponowanych zapisów.

            Elżbieta Parzych - Skarbnik Miasta wyjaśniła, że jeżeli chodzi o ul. Jaworową jest to zwiększenie zakresu, natomiast reszta dotyczy odszkodowań za grunty.

            Przewodniczący Komisji zwrócił uwagę również na zadanie „wykonanie ogrodzenia boiska sportowego wraz z montażem bramek piłkarskich”. Poprosił o wyjaśnienie, czy to jest remont, czy jakieś nowe zadanie.

            Elżbieta Parzych - Skarbnik Miasta wyjaśniła, że jest to nowe działanie. MOSiR planował realizację tych zadań z wydatków bieżących, a ponieważ musimy pilnować wydatków bieżących zaproponowała dyrektorowi przeniesienie środków z wydatków bieżących na zadania inwestycyjne.

            Radna Marianna Jóskowiak zwróciła uwagę na zadanie „budowa sygnalizacji na skrzyżowaniu z ul. Polną „ i przeniesienie terminu realizacji. Poprosiła o odpowiedź na pytanie do kiedy ten termin jest przeniesiony, bo pieniądze są przeniesione na cmentarz, a kiedy będzie robione to oświetlenie.

            Andrzej Garlicki – Z-ca Prezydenta Miasta wyjaśnił, że nie wie, czy będzie robione, bo to kwestia środków, którymi będziemy dysponować i od Rady Miejskiej będzie zależało jak uchwalimy budżet przyszłoroczny. W tej chwili remontujemy ul. Wojska Polskiego i będziemy ten zakres prac rozszerzać o te środki, które nam jeszcze zostały, natomiast to, czy ta sygnalizacja na ul. Polnej i dalej na ul. Wesołej powstaną, to będzie zależało od tego czy będą środki.

            Radna Marianna Jóskowiak zwróciła się z zapytaniem, czy wiadomo ile tych środków brakowało do tego, co mieliśmy przeznaczone.

            Andrzej Garlicki – Z-ca Prezydenta Miasta stwierdził, że tam były pieniądze zaplanowane na projektowanie i nie było zabezpieczenia środków na budowę. Taka sygnalizacja, jak dobrze pamięta na ul. Kazańskiej, kosztowała kilka lat temu 700 tys. zł i na pewno to będzie ten rząd wielkości. Natomiast na ul. Wojska Polskiego musi być wyższy standard w związku z tym, że są dwa pasy, a więc myśli, że to będzie koszt 1 mln. zł jedno skrzyżowanie.

            Więcej głosów w dyskusji nie zgłoszono.

            Komisja, w wyniku głosowania 7 głosami za, przy braku głosów przeciw i 5 głosach wstrzymujących, pozytywnie zaopiniowała projekt uchwały określony drukiem nr 714 B.

 

Ad. 5

 

            Przewodniczący Komisji otworzył dyskusję na temat ustalenia kierunków działania Prezydenta Miasta Łomża w roku budżetowym 2022 pod nazwą „Założenia Polityki Społeczno - Gospodarczej Miasta Łomża na 2022 rok” (wniosek i projekt uchwały w załączeniu).

            Radny Tadeusz Kowalewski wyjaśnił, że w ubiegłym roku otrzymał informację w podobnej kwestii, że właściwie tym nie powinniśmy się zajmować, bo to nie jest istotne itd. Uważa jednak, że tego typu dokument jest o tyle istotny, ponieważ on wyznacza kierunki projektowania budżetu miasta na przyszły rok. W związku z tym, po przeczytaniu projektu założeń, odniósł na początku przyjemne wrażenie i czuł się jakby znalazł się na innej planecie, gdyż przedstawiony projekt poza kilkoma stronami konkretów jest taki, który zarówno można przedstawić w Kaliszu, Sieradzu, Suwałkach, czy innej miejscowości. Z drugiej strony ten projekt nie uwzględnia, są tam jeden bądź dwa akapity dotyczące pandemii, trudności, które wynikały z epidemii i pozyskiwania środków rządowych, natomiast nie ma nic na temat programów, czy działań dotyczących skutków społecznych po pandemii mieszkańców naszego miasta, którzy się zamknęli. Rozumie, że to nie jest dokument dot. konkretnych i szczegółowych działań i tego nie wymaga, ale w ogóle też nie ma żadnych odniesień do tego, że miasto wyludnia się, bo mieszkańców ubywa, a skutek tego jest taki, że maleją wpływy z PIT-ów. Z drugiej strony jest cały czas postawienie sprawy na rozwój i bardzo dobrze, tylko nie ma wskazania źródeł. Praktyka pokazuje, że tymi źródłami są kredyty, które zaciąga miasto po to, żeby te założenia zrealizować, natomiast nie wskazanych żadnych, przynajmniej on nie zauważył, jeśli są, to poprosił o sprostowanie, elementów, które by wskazywały w jaki sposób to miasto ma wyjść z zadłużenia, a z drugiej strony dokonywać rozwoju, którego mieszkańcy oczekują. Wg niego te założenia to tak jakby czytał o sytuacji sprzed okresu pandemicznego, czy jeszcze wcześniej i poza kilkoma stronami jakichś tam konkretnych inicjatyw, które dotyczą miasta Łomży i generalnie jest to zbyt ogólny dokument jeżeli chodzi o założenia polityki społeczno – gospodarczej miasta, ponieważ ten dokument nie określa specyfiki miasta jako takiego, no i braku rynku podaży pracy. Jest rynek popytu na pracę, ale nie ma rynku podaży, czyli instytucji, które mogłyby tę pracę przysparzać i w jakiś sposób ściągać nowych mieszkańców, nowe inwestycje. Osoby, który pisały ten dokument, czy Pan Prezydent, czy Pani Skarbnik mogłyby powiedzieć, jakie są w tym dokumencie założenia dotyczące wyjścia z kryzysu, bo jesteśmy w kryzysie. Jesteśmy miastem zadłużonym i to w dużym stopniu. Nie ma wskazanych żadnych rozwiązań wyjścia z tej trudnej sytuacji. Czy takie wyjścia są opracowywane, czy mamy w dalszym ciągu rolować kredyty i w ten sposób żyć ponad stan.

            Elżbieta Parzych - Skarbnik Miasta stwierdziła, że tak naprawdę tak szeroko Pan radny chciałby na ten temat dyskutować, ale nie czuje się na siłach. Napisała tę część założenia polityki finansowej miasta i starała się na ile to na ten moment możliwe. Tak naprawdę to nie czy ten dokument w ogóle jest potrzebny. Za chwilę będziemy pracować nad projektem budżetu, ale jeszcze nie ma żadnych danych, żeby do tego projektu budżetu się przybrać. Rząd pracuje na nowymi ustawami, natomiast jeśli chodzi o ustawę o dochodach jednostek samorządu na dzisiaj nie wiemy zupełnie nic. Wiemy, że projekt ustawy przyjął Sejm, skierował do Senatu i Senat będzie nad tą ustawą pochylał się od 20 do 22 października. Z sygnałów, które dochodzą medialnie wiemy , że na pewno Senat będzie protestował, przedstawiał swoje założenia i na pewno nie przyjmie. Nie wiemy jaki będzie tego finał na ten moment. Nie wiemy też kiedy ruszy nowa perspektywa, na razie mówi się, że w połowie przyszłego roku, ale tez nie wiadomo. Na co będzie można składać wnioski, nic nie wiemy na ten moment. Rząd nie wie, a Pan radny chciałby, żebyśmy my wiedzieli i przedstawili taka koncepcję. Nie wie i nie czuła się na siłach.

            Andrzej Garlicki – Z-ca Prezydenta Miasta stwierdził, że rzeczywiście ten dokument jest bardzo ogólny i rzeczywiście, zgodził się, że można w dużej części zastosować go do wielu samorządów podobnej wielkości, bo i też specyfika funkcjonowania samorządów jest bardzo do siebie podobna w wielu obszarach, żeby nie powiedzieć, że taka sama. Tak jak Pani Skarbnik powiedziała, za chwilę będziemy pracować nad budżetem i rzeczywiście szukać konkretnych rozwiązań i zabezpieczenia tych środków, które są potrzebne na inwestycje, a tak naprawdę większym problemem będzie zabezpieczenie środków na wydatki bieżące, aby to wszystko się spięło i to będzie chyba ważniejszą sprawą na przyszłoroczny budżet.

            Radny Tadeusz Kowalewski przypomniał debatę nad podobnymi założeniami w roku 1994, czy 1995 i wówczas też panowała taka opinia, że dokument jest bardzo ogólny, ale wówczas dyskusja dotyczyła wprowadzenia kluczowej sprawy, która chyba dzisiaj jest niepodważalna, że miasto Łomża jest o tyle specyficzne i mogłoby się rozwijać, ponieważ ma bogata tradycję szkolnictwa średniego, które mogłoby się przełożyć na rozwój szkolnictwa wyższego. Wówczas, po całkiem niełatwych rozmowach, doszliśmy do przekonania, że warto taki zapis wprowadzić. Wtedy też powstały pierwsze uczelnie, które miały przynajmniej taka podporę w swoich poczynaniach i wnioskach do ministerstwa, że miasto w tym kierunku chce zdążać. Nie wie, czy teraz właśnie nie jest tez czas, żeby to miasto w pewien sposób sprofilować jeżeli chodzi o możliwości jego rozwoju. Nie mamy potencjału gospodarczego, ponieważ nie mamy terenów inwestycyjnych na tyle, żeby pozwoliły nam na szybki rozwój. Nie mamy tez potencjału demograficznego, ponieważ on nam ciągle maleje i szkolnictwo średnie oraz wyższe będzie raczej w trudnej sytuacji przez najbliższe kilka lat. Powstaje pytanie, w którym obszarze to miasto mogłoby inwestować, i w którym mogłoby się rozwijać. Nie przesądza sprawy, ale wiele miejscowości nie tylko w Polsce, ale i po za Polską wygrywa na tym, że wskutek tego, że społeczeństwo się starzeje i będzie coraz więcej osób starszych po 75-80 roku życia, to może warto to miasto sprofilować pod usługi względem osób starszych, które mogłyby zachęcić tych, którzy są i tych, którzy mogliby do tego miasta przybyć, bo tutaj jest miasto przyjazne. Takim miastem w USA jest miasto Phoenix, nie jest to może porównanie, bo jest to dużo większe miasto od Łomży, ale tam wszystko jest sprofilowane pod starsze osoby. Usługi i wiele innych rzeczy. Pytanie, czy taki kierunek nie byłby dla naszego miasta Łomży przyszłościowym, bo wtedy przybywaliby podatnicy PIT-u, którzy by te środki zostawiali, bo nie wierzy w to, że do Łomży przyjdzie duży przemysł. Jeśli przyjdzie, to do gminy Łomża, przy terenach związanych z Via Balticą, a nie do samej Łomży. Nie chodzi mu tylko o to, że będzie taki, czy inny klub seniora, bo to jest doraźne zabezpieczenie potrzeb osób mieszkających w mieście, ale jak innych zachęcić, żeby chcieli do Łomży przybywać. Uważa, że warto by było w tym kierunku poszukiwać rozwiązań. Pytanie co tutaj nas jako miasto wyróżnia, co mogłoby nie tylko pozwolić funkcjonować tym, którzy są oraz tym, którzy ewentualnie do tego miasta mogliby przybyć. Nie wie czy są takie rozważania na ten temat, ale jemu zależy na tym, aby to miasto rozwijało się, a nie zwijało się. Pytanie tylko, w którym kierunku te założenia skierować, abyśmy mogli inwestować. Kiedyś wspominał na temat CUS-ów jako takich ośrodków świadczenia szeroko pojętej pomocy społecznej osobom starszym i potrzebującym. W Polsce jest to prowadzone na zasadzie eksperymentu, a za rok będzie jego podsumowanie i druga faza eksperymentu, która   będzie generowała kolejne możliwości, żeby takie CUS-y powstawały, które by były profesjonalnymi miejscami rozwoju. Nie wie, czy już nie warto teraz w tej perspektywie w tym roku do tego się przygotować, żeby w kontekście następnych lat nie być ostatnim w kolejce miast, które będą przedkładały swoje plany w kierunku wygospodarowania takiego miejsca.

            Andrzej Garlicki – Z-ca Prezydenta Miasta odnosząc się do wypowiedzi radnego Kowalewskiego stwierdził, że przemyślenia Pana radnego są bardzo cenne i ważne. Myśli, że wszyscy, którzy tu siedzą pomimo tego, że się różnią, to wszystkim nam zależy na rozwoju miasta, na dobru mieszkańców i nawet jeżeli różnią się w ocenie pewnych przedsięwzięć, to wszyscy mamy, takie ma przekonanie, dobra wolę i wolę, aby tę przestrzeń organizować możliwie najsprawniej. Stwierdził, że przemyślenia Pana radnego są cenne, ale nie założeń polityki społeczno – gospodarczej, ponieważ to jest taki wstęp, szablon do przygotowania jednorocznego budżetu. Uważa, że jest to temat do strategii rozwoju miasta, nad którą rozpoczęły się prace. Są dwa zespoły, jeden dotyczący spraw kulturalno – oświatowo- sportowych, a drugi do spraw gospodarczo-inwestycyjnych. Było zaproszenie kierowane do całej Rady i myśli, że kto chciał to wziął w tym udział i tymi przemyśleniami mógł się podzielić. Jeśli miałby wypowiedzieć się w kwestii senioralnej, to absolutnie zgodził się, że trzeba odczytywać znaki czasu i pewne trendy. Uważa, że miasto zawsze może więcej zrobić pytanie tylko, czy miasto stać na to, żeby więcej robić. Starają się tę przestrzeń miejską organizować na tyle atrakcyjnie, korzystnie, komfortowo, bezpiecznie, aby tu się żyło możliwie najlepiej wszystkim, od dziecka do seniora. Uwarunkowania mamy też dość oczywiste, ponieważ nieruchomości w Łomży są wyjątkowo drogie, terenów inwestycyjnych jako miasto nie posiadamy i ściągnąć inwestorów jest niezwykle ciężko, a wykluczenie komunikacyjne, którego ciągle doświadczamy     też nam nie pomaga. Myśli, że jesteśmy na takim etapie, że to będzie się zasadniczo zmieniało i będziemy, jest o tym przekonany, przeżywać rozkwit miasta. Natomiast jeśli chodzi o PIT i CIT to nie odnotowujemy spadków, a wręcz przeciwnie, pomimo pandemii mamy wzrosty. Jest stabilizacji, która   nie cieczy nikogo, bo chcielibyśmy żeby był rozwój, ale na nasze miasto musimy też patrzeć w perspektywie gmin, całego regionu, bo miasto Łomża jest obszarowo mniejsze od Suwałk przy podobnej ilości mieszkańców i rzeczywiście trudno jest znaleźć miejsce dla siebie, szczególnie ci, którzy mają wyższe wymagania, co do większej przestrzeni i siłą rzeczy przenoszą się do gmin. W gminach ta liczebność podwyższa     się, a u nas jest stabilna może z jakimiś kosmetycznymi ruchami w jedną, czy drugą stronę. Na pewno jest dużo do zrobienia, zbyt dużo młodych ludzi odpływa do dużych ośrodków miejskich i nad tym musimy pracować, aby stworzyć przestrzeń i perspektywę do pozostania w naszym mieście.

            Ireneusz Cieślik – Z-ca Przewodniczącego Komisji stwierdził, że w założeniach zabrakło mu jednej rzeczy. Dużo mówimy o seniorach, ale senior, żeby cokolwiek załatwić po ilu punktach miasta musi biegać. Czy nie można by było myśleć o tym, żeby stworzyć gdzieś takie miejsce, gdzie przyszedłby senior i załatwił wszystkie sprawy. Zauważył, że większość osób jest w słusznym wieku i są samotni. Uważa, że powinniśmy zmierzać do tego, aby starać się zcentralizować  możliwość obsługi seniorów.

            Andrzej Garlicki – Z-ca Prezydenta Miasta stwierdził, że zarówno radny Cieślik, jak i radny Kowalewski mają bardzo dobre postrzeganie tej rzeczywistości senioralnej. Te CUS-y, o których mówił radny Kowalewski są bardzo dobrym rozwiązaniem. Ten pomysł i ta świadomość, co najmniej od kilku lat funkcjonuje, tylko brak konkretów rzeczywiście. Zachęcił wszystkich, aby w tym kierunku wszyscy podjęli prace i wspólnie podziałali, żeby taką propozycję wypracować z korzyścią dla seniorów.

            Więcej głosów w dyskusji nie zgłoszono.

            Komisja, w wyniku głosowania 3 głosami za, przy braku głosów przeciw i 8 głosach wstrzymujących, pozytywnie zaopiniowała projekt uchwały określony drukiem nr 700 A.

 

Ad. 6

 

Przewodniczący Komisji otworzył dyskusję na temat realizacji inwestycji w tym z udziałem środków unijnych.  

            Lech Dobrowolski – Naczelnik WIR przedstawił informację na temat realizacji inwestycji. Dodał, że informacja zostanie przesłana radnym drogą mailową.

            Radny Tadeusz Kowalewski odniósł do inwestycji na ul. Wojska Polskiego przy cmentarzu, a dokładniej wokół cmentarza. Poprosił o informację kiedy to zostanie zakończone.

            Lech Dobrowolski – Naczelnik WIR wyjaśnił, że jest to największa inwestycja drogowa miasta. Jest to inwestycja 2-letnia. Wykonawca w tym roku utwardzi to kruszywem naturalnym, a bitumiczne warstwy będzie wykonywał w roku kolejnym. Termin realizacji to albo koniec sierpnia, albo koniec października 2022 roku i tak samo tych dwóch ulic towarzyszących czyli Grabowa, Jaworowa.

            Radny Andrzej Grzymała zwrócił się z zapytaniem jak wygląda sprawa projektowania hali sportowej przy SP nr 4.

            Andrzej Garlicki – Z-ca Prezydenta Miasta wyjaśnił, że jest w budżecie taka pozycja, natomiast nie jest jeszcze wypracowana koncepcja, co to ma być, w jakim kształcie w sensie oczekiwań co do tego budynku i całego terenu, który tez wymaga uporządkowania. Jeżeli uda się nam, to jeszcze w tym roku ogłosimy taki przetarg na projektowanie.

            Radny Dariusz Domasiewicz odnosząc się do realizacji Starego Rynku poprosił o odpowiedź na pytanie, czy miasto płaci kary wykonawcy w związku z tym, że roboty przeciągnęły się. Zauważył, że ceny materiałów ulegają zmianie i czy w związku z tym mamy więcej zapłacić. Stwierdził, że przedsiębiorca zaangażował jakieś środki i nie odzyska ich w takim kształcie jak pierwotnie zakładano i chodzi o to, czy wykonawca na tym etapie domaga się jakiegoś zadośćuczynienia.

            Andrzej Garlicki – Z-ca Prezydenta Miasta stwierdził, że absolutnie jest to realna sytuacja, że wykonawca pisał kosztorysy w 2019 roku i teraz będzie musiał je zweryfikować i je weryfikuje. Czekamy na ostateczne kosztorysy i ewentualne negocjacje. Na pewno będziemy stali się ten wspólny mianownik znaleźć i na pewno radni zostaną poinformowani natychmiast jak dojdziemy do jakichś ustaleń. Zwłoka czasowa, te prawie 1,5 roku, z powodu właśnie opieszałości Wojewódzkiej Konserwator Zabytków, jest dla wykonawcy dużym problem. Umowa została aneksowana, jest dobra wola, ale zobaczymy czy będą możliwości. Zakres prac nie jest jakiś mocno duży, bo jest na 3-4 miesiące. Powtórzył, że umowa jest aneksowana, ponieważ umowa była do końca lipca, bez żadnych oczekiwań i żądań ze strony wykonawcy, natomiast faktem jest, że ceny są zupełnie inne niż w roku 2019 i na pewno ten kosztorys będzie inny niż był 2019 roku. Zwrócił uwagę, że jesteśmy w projekcie unijnym, mamy podpisaną umowę z cenami jednostkowymi materiałów i przestrzeń do negocjacji, czy też zmiany warunków umowy w zasadzie jest niewielka. Jeżeli się domówimy i pozwoli to nam zrealizować umowę w tym kształcie, w którym podpisaliśmy, to będziemy mieli szybko zrealizowany Stary Rynek. Jeżeli nie, to będzie konieczność rozliczenia zakresu prac wg podpisanej umowy i rozpisania kolejnego przetargu na dokończenie prac wg realnych cen rynkowych, które teraz obowiązują.

            Radny Dariusz Domasiewicz zauważył, że jeżeli firma x wygrała przetarg w jakimś tam czasie i nie z jej winy inwestycja przeciąga się i nie jest realizowana, to nie możemy więcej zapłacić niż w tamtym przetargu, który wygrała ta firma, ponieważ inaczej podważalibyśmy innych oferentów.

            Andrzej Garlicki – Z-ca Prezydenta Miasta zgodził się i stwierdził, że jest to projekt zamienny, więc jest tam wprowadzonych szereg zmian i wycenione są też prace zamienne, dodatkowe. Jeżeli tutaj jakoś cenowo znajdziemy się i wykonawca się zgodzi wykonać ten główny zakres prac w cenach, które ma w podpisanej umowie, a wykonując dodatkowe prace, które zaleciła nam konserwator, to wtedy będzie zrealizowany przez tego wykonawcę. Jeżeli nie, to będziemy mieli nowy przetarg, nowego wykonawcę albo ten sam złoży ponowną ofertę tylko z innymi cenami. Konsekwencje są takie, że proces realizacji inwestycji wydłuży się o 2-3 miesiące i kolejny przetarg będzie na pewno droższy, niż ten, który rozstrzygnęliśmy 2019 roku. Przy aneksowaniu umowy wyraziliśmy jednoznacznie w dokumentach, że nikt nie do siebie wzajemnie pretensji i zarzutów o jakąś zwłokę, czy zaniedbania bądź uniemożliwianie wykonania inwestycji, bo nie zależało to ani od wykonawcy, ani od nas.

            Radny Andrzej Grzymała stwierdził, że skoro wzrosną koszty przetargu itd., to czy jest możliwość pozwania Pani konserwator zabytków do sądu. Rozumie, że ktoś tam nam zatwierdził, że zmieniamy projekt, ale jeśli ktoś coś robi, to powinien ponosić pewne konsekwencje tego czyny, który zatrzymał nam realizację inwestycji.

            Andrzej Garlicki – Z-ca Prezydenta Miasta stwierdził, że rozważamy taką ewentualność. Opieszałość Pani konserwator jest stwierdzona i napisaliśmy to w dokumencie do Ministra Glińskiego. Zwróciliśmy uwagę na opieszałość, który określa nadmierną zwłokę w ustaleniach i w tej chwili mecenasi zastanawiają się w jakiej formie i w jaki sposób moglibyśmy z takim roszczeniem, pozwem wystąpić.

            Radny Andrzej Grzymała poprosił o wyjaśnienie, czy istniałaby wtedy taka możliwość, że ministerstwo wyrównałoby nam te różnicę.

            Andrzej Garlicki – Z-ca Prezydenta Miasta zauważył, że najpierw trzeba udowodnić, że ktoś zawinił i myśli, że to będzie niezwykle trudne. Rozważamy taką ewentualność i myślimy o tym, natomiast jest to bardzo daleka droga do tego, żeby cokolwiek uzyskać i wyegzekwować.

            Radny Dariusz Domasiewicz przypomniał, że Pan Prezydent Garlicki na przełomie lipca i sierpnia informował, że prace na Starym Rynku ruszyły i szybko się zakończą. Czy informując wówczas o tym Pan Prezydent nie wiedział, że jest taka sytuacja.

            Andrzej Garlicki – Z-ca Prezydenta Miasta stwierdził, że wiedział, ponieważ jest to sprawa dosyć oczywista co nas jeszcze czeka na tej inwestycji. Prace ruszyły więc jak gdyby nie mijał się żadnym słowem, ale w tzw. między czasie otrzymaliśmy projekty zamienne, kosztorysy z tego wynikające, do których teraz odnosi się wykonawca. Czy zechce wykonywać ten zakres prac w cenach, które w dużej mierze podpisał w umowie w 2019 roku, to jest też jego wola. Zakres prac, które mogliśmy wykonać, głównie prac ziemnych, został wykonany. Pozostał zakres wynikający z projektu zamiennego i oczekujemy na kosztorysy. Jeżeli tu się znajdziemy, radni otrzymają niezwłocznie informację, co wynika z tych ustaleń i negocjacji.

            Więcej głosów w dyskusji nie zgłoszono.

            Przewodniczący Komisji zakończył realizacje pkt-u 6.

 

Ad. 7

 

            Radny Dariusz Domasiewicz zabierając głos w sprawach różnych zwrócił się   do Przewodniczącego Komisji z prośbą, podobnie jak w przypadku lokalizacji małej gastronomii w Parku Jana Pawła II, o wprowadzenie do porządku obrad najbliższego Posiedzenia Komisji tematu dotyczącego MPK. Wyjaśnił, że za pośrednictwem Pana Prezydenta, zadał Panu Prezesowi MPK pytanie odnośnie autobusów BMC. Przypomniał, że ok. 2 lat temu Pan Prezes prosił o pieniądze na zakup tych autobusów, że jest taka super okazja i Rada Miejska, w grudniu, dołożyła w budżecie wnioskowaną kwotę. Dzisiaj okazało się, że te autobusy zostały „oddane”, jak to stwierdził Pan Prezes w odpowiedzi na jego interpelację. Autobusy kupiliśmy bardzo szybko i okazuje się, że przez 1,5 roku, od kiedy były w spółce, przez 12 miesięcy były niesprawne. Chciałby się dowiedzieć jakie ponieśliśmy koszty np. ubezpieczenie, autocasco, NW, wszelkie przeglądy przez ten okres czasu. Ponadto, ile te autobusy faktycznie przejechały kilometrów u nas. Pan Prezes użył określenia, że „oddał” te autobusy, ale na pewno je odsprzedał firmie, od której kupiliśmy te autobusy, ale wydaje mu się, że autobusy miały gwarancję, a jeżeli była to mówiąc kolokwialnie „lipa”, to obowiązuje rękojmia. Jeżeli autobusy rzeczywiście długo stoją, to albo powinniśmy dostać autobusy zastępcze tak, jak to się normalnie odbywa lub rekompensatę za to, że używamy innych autobusów w miejsce tych nowych. Chciałby poznać odpowiedź na te wszystkie pytania, bo jest to ważna dla niego informacja. Jak odbyły się negocjacje, że spółka te autobusy zwróciła, sprzedała, czy jak Pan Prezes powiedział „oddała”. Myśli, że odbyło się to na zasadzie polubownej, że firma z powrotem je odkupiła z różnica 10 tys. zł, natomiast pozostaje kwestia straty pieniądza w czasie, gwarancji i rękojmi. Dlatego też uważa, że jako Komisja Gospodarki Komunalnej powinniśmy poznać przebieg wydarzeń od grudnia, kiedy Rada Miejska przekazała pieniądze na zakup autobusów, jakie koszty eksploatacyjne ponieśliśmy z racji ubezpieczeń, przeglądów i wszelkich innych oraz na jakiej zasadzie przebiegało to „oddanie”. Dla niego rekompensata w tej sytuacji, bo nie mówimy o małych kwotach, jest oczywistą oczywistością. W związku z tym zwraca się do Pana Przewodniczącego Komisji o wprowadzenie takiego tematu do porządku obrad i zaproszenie Pana Prezesa MPK na posiedzenie Komisji, żeby nam wyjaśnił „cudownie techniczny zabieg”.

            Przewodniczący Komisji poinformował, że w planie pracy Komisji na III kwartał br. jest temat – analiza funkcjonowania MPK spółka z o.o. i myśli, że zrealizujemy to w następnym miesiącu. Poprosił Pana radnego Domasiewicza o zestaw pytań, które zostaną przekazane Panu Prezesowi MPK, aby mógł wcześniej przygotować się do odpowiedzi.
            Radny Tadeusz Kowalewski poruszył kwestię awarii sygnalizacji świetlnej, które zdarzają się od czerwca cyklicznie co miesiąc, na skrzyżowaniu al. Legionów z ul. Sikorskiego. Próbował się dowiadywać w różnych instytucjach na czym sprawa polega i powiedziano mu, że jest awaria jakiegoś sterownika, który jest unikalny i trudno go zdobyć. Wczoraj ponownie była awaria na tym skrzyżowaniu, co powodowało różnego rodzaju kolizyjne sytuacje. Czy jest jakaś szansa, aby przepustowość przez główny trakt przez Łomżę, była właściwa. Ponadto poprosił o wyjaśnienie jakie są postępy realizacji Via Baltica w kontekście przeprawy mostowej, która by odciążyła ruch w mieście. Zwrócił również uwagę, że niedawno został oddany Klub Seniora przy ul. Chętnika. Wejście do klubu prowadzi po 4-5 schodach i czy jest jakieś wejście przeznaczone dla osób niepełnosprawnych. Jeżeli nie ma, to czy jest planowany podjazd dla osób niepełnosprawnych, dla których pokonanie tych kilku schodów stwarza ogromny problem. Chyba, że z tyłu budynku taki podjazd,, to wówczas pytania nie było.

            Andrzej Garlicki – Z-ca Prezydenta Miasta odpowiadając na drugie pytanie stwierdził, że z przodu budynku są schody, z tyłu jest 1 stopień i absolutnie wymaga to dostosowania i trzeba o to zadbać. Uważa, że powinno to być zrobione na etapie oddawania.

            Dariusz Boryszewski – Naczelnik WGK stwierdził, „że jeżeli chodzi o skrzyżowanie Legionów i Sikorskiego, to ono działa w tzw. sekwencji, że ciągiem głównym jest tutaj al. Legionów. Przepustowości skrzyżowania nie zwiększymy w tym zakresie, a chodzi o to, że każdy w relacji ruchowej musi dostać swój odpowiedni czas zielonego i zwiększając to, że na ul. Legionów zlikwidujemy korki, to one powstaną na Sikorskiego lub odwrotnie. Co do awarii sterownika wyjaśnił, że zajmuje się tym MPGKiM. Wyjaśnił, że na każde skrzyżowanie sterownik jest projektowany indywidualnie i stąd taka informacja, udzielona Panu radnemu, że jest to specyficzny sterownik, który był modyfikowany, zmieniany rok temu poprzez to, że została do tego sterownika podłączona sygnalizacja wyjazdowa przy galerii handlowej Dworcowa. Co do szczegółów i kosztów musi zasięgnąć informacji z MPGKiM”.

            Radny Jan Olszewski przypomniał, że na wiosnę Komisja Gospodarki Komunalnej miała zająć się stanem technicznym ulic w mieście. Takie wyjazdy były robione w poprzednich latach i kwalifikowanie ulic do remontów w I, II kolejności. Zwrócił się z pytanie czy w tym roku takie posiedzenie wyjazdowe się odbędzie, aby można było przejrzeć te ulice tym bardziej, że zbliża się 2022 rok i warto byłoby wiedzieć jaki jest stan ulic i przygotować się do realizacji projektów, które warto wdrożyć i doprowadzić ulice do należytego stanu technicznego.

            Przewodniczący Komisji przyznał rację radnemu Olszewskiemu. Dodał, że wiedząc jaka mamy sytuację covidową i nie chcąc brać odpowiedzialności za ewentualne następstwa wspólnego podróżowania, odwlekał organizację wyjazdowego posiedzenia Komisji, ale jak najbardziej teraz takie posiedzenie zostanie zorganizowane.

W związku z wyczerpaniem porządku Przewodniczący zamknął posiedzenie Komisji.

 

                                                                                           Przewodniczący

                                                                                  Komisji Gospodarki Komunalnej,

                                                                                     Rozwoju i Przedsiębiorczości

           

                                                                                           Artur Nadolny

  • Data powstania: Data powstania: poniedziałek, 15 lis 2021 09:44
  • Data opublikowania: poniedziałek, 15 lis 2021 09:46
Banner Cyfrowy Urząd Podawczy
Banner ePUAP
Banner Wojewódzki Biuletyn Informacji Publicznej
Banner Główny Biuletyn Informacji Publicznej