Przybornik
Logo BIP Herb

BIULETYN INFORMACJI PUBLICZNEJ

BIP Urzędu Miejskiego w Łomży

Protokół nr 23/21 z dnia 21 czerwca 2021 r.

Posiedzenie Komisji otworzył i obradom przewodniczył Pan Artur Nadolny – Przewodniczący Komisji Gospodarki Komunalnej, Rozwoju i Przedsiębiorczości, który po zapoznaniu się z listą obecności stwierdził prawomocność obrad. Poprosił o uwagi do proponowanego porządku posiedzenia (w załączeniu). Członkowie Komisji nie wnieśli uwag i przyjęli następujący porządek obrad: 1. Przyjęcie protokołu nr 22/21 z dnia 24 i 26 maja 2021 r. 2. Analiza funkcjonowania Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej ZB w Łomży. 3. Zaopiniowanie projektu uchwały w sprawie wyrażenia zgody na wniesienie wkładu niepieniężnego (aportu) do spółki miejskiej Zakład Gospodarowania Odpadami Sp. z o.o. – druk nr 661, 661 A. 4. Informacja na temat realizacji Programu Rozwoju Przedsiębiorczości „Przedsiębiorcza Łomża – otwarta na biznes” za 2020 rok – druk nr 655. 5. Sprawy różne.

Ad. 1

            Przewodniczący obrad poprosił o uwagi do protokołu z poprzedniego posiedzenia Komisji.

     Komisja jednogłośnie przyjęła protokół nr 22/21 z dnia 24 i 26 maja 2021 r. bez uwag.

 

 

 

 

Ad. 2

            Przewodniczący Komisji otworzył dyskusję na temat funkcjonowania Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej ZB w Łomży (analiza w załączeniu).

            Marianna Jóskowiak – radna – „odnosząc się do zestawienia należności i zobowiązań zwróciła uwagę na kwotę podwyższonej opłaty zagospodarowania odpadów w wysokości 9.217.973 zł i poprosiła o wyjaśnienie z czego to wynika. Dodała, że domyśla się, iż są to te kary”.

            Maria Mazanowska – Gł. Księgowa MPGKiM ZB – potwierdziła, że są to nałożone kary.

            Przewodniczący Komisji stwierdził, że dużo informacji pojawiło się na forach na temat koszenia trawników. Poprosił o odpowiedź, czy to są względy organizacyjne, brak czasu i ludzi, czy też w niektórych miejscach trawa jest pozostawiana centralnie, żeby ta trawa rosła, bo nie wymaga tak częstego koszenia.

            Bernadeta Krynicka – Dyrektor MPGKiM ZB – wyjaśniła, że wynika to z różnych względów i organizacyjnych i finansowych. Przedsiębiorstwo ma określoną kwotę z utrzymania bieżącego nad czym czuwa Pan Naczelnik. Zdajemy sobie sprawę, że ten rok jest trudny dla wszystkich. Poinformowała, że są dwie ekipy stałe, które koszą cały czas na bieżąco, a jest 120 ha do koszenia. Czasami tworzymy cztery ekipy z pracowników innych zakładów, ale wówczas gdzieś indziej czegoś nie robimy, więc jest to kwestia tylko i wyłącznie finansowa oraz braku osób do koszenia, aczkolwiek warto byłoby się zastanowić nad tym, bo niektóre miasta odchodzą od koszenia i pozostawiają jak najdłużej trawę wysoką, ponieważ ma ona bardzo duże plusy. Poprosiła, aby nie zważać na mity, które krążą w internecie, ponieważ trawa ta ma bardzo dobre właściwości dla miasta. Przede wszystkim jest w niej mnóstwo żyjątek, które działają na korzyść miasta, więc można by było pomyśleć, że w niektórych miejscach tę trawę jednak zostawiać. Pojawiły się łąki kwietne zakładane przez nasz zakład, moich ludzi i wyglądają trochę inaczej, niż ta łąka została założona na Piłsudskiego. Jeżeli będzie to wyglądało ładnie, będziemy szukać dalszych terenów do zakładania łąk na przyszły rok, aczkolwiek to wszystko łączy się z budżetem i musimy powolutku dozować, aby zmieścić się w budżecie. Zmieniliśmy jedno rondo przy al. Piłsudskiego w barwach narodowych. Planowana jest zmiana ronda przy Orlenie również w barwach narodowych, ronda przy Stokrotce obok starej galerii oraz ronda biskupa Sasinowskiego i ronda św. Brunona. Chcemy dawać akcenty tematyczne, ale Państwo radni muszą wiedzieć, że to wszystko kosztuje i w miarę możliwości finansowych, na które stać i przedsiębiorstwo i miasto, bo możemy tyle zrobić ile dostaniemy z budżetu, ale rozumieją, że te środki są ograniczone, bo jest rok jaki jest. Dodała, że miasto nie wygląda tak, jak by chciała. Życzyłaby sobie dużo lepiej, ale jakość kosztuje i żeby było pięknie, jeśli chodzi o sprzątanie, to przedsiębiorstwo ma 6 osób odpowiedzialnych za sprzątanie terenów łącznie z tym pieleniem. Zwróciła uwagę, że miesięcznie ci ludzie zbierają 4 t śmieci, takich rzucanych na ulicy. Brakuję 8 osób w ZOM – ie, aby zabezpieczyć każdy rejon miasta i aby każdy z tych rejonów nie był sprzątany tylko raz dziennie. Są takie wyjątkowe miejsca w mieście m.in. bulwary, muszla, gdzie jest mnóstwo śmieci. Nie wie z czego to wynika, ale jej zdaniem nasi mieszkańcy nie szanują pracy i przyrody. Jeszcze nam dużo brakuje do tej kultury społecznej, żebyśmy szanowali tę własność wspólną. Powtórzyła, że zależy jej na tym, aby miasto wyglądało pięknie i żeby było czysto. Na tę chwilę nie jest zadowolona, ale brakuje rąk do pracy. Pracownicy na pewno by się znaleźli, ale największy koszt, to koszt osobowy i musimy sobie radzić. Poinformowała, że jeszcze na jesieni wnioskowała o dodatkowe środki, ponieważ miasto się rozrosło, a kwota na utrzymanie bieżące została z poprzednich lat, a nawet jest dużo mniej. Zaapelowała do Wysokiem Rady o pochylenie się nad tym, aby budżet MPGKiM był większy i wtedy wygląd miasta będzie lepszy. Ma plany, które będą realizowane zgodnie z tym na ile wystarczy środków. Poprosiła o pytania.

            Marek Dworakowski – radny – stwierdził, że interesują go remonty zasobów mieszkaniowych. Zwrócił uwagę, że są bardzo niziutkie z kwotą 264 tys. zł. Dlaczego taka mała kwota i jakie są potrzeby.

            Bernadeta Krynicka – Dyrektor MPGKiM ZB – wyjaśniła, że tę kwotę przydziela przedsiębiorstwu Wysoka Rada. Rozpatrywana analiza jest za rok poprzedni i w tym roku kwota na remonty jest wyższa i wynosi 380 tys. zł. Stwierdziła, że potrzeby są bardzo duże. Budynki wymagają termomodernizacji, wykonania elewacji, wymiany stolarki okiennej i drzwiowej. W roku poprzednim praktycznie wszystkie wnioski dotyczące wymiany stolarki zostały zrealizowane i dalej robimy to na bieżąco. Wyremontowane zostały klatki schodowe na Legionów 26, Zjazd 9, na 3 Maja i Woziwodzkiej. W chwili obecnej trwa remont klatek na ul. Sikorskiego. Kwota 380 tys. zł zostanie przeznaczona na klatki schodowe, ponieważ nie jest to kwota, za którą można wykonać termomodernizacje budynku, czy założyć centralne ogrzewanie. Jest bardzo dużo pracy jeżeli chodzi o zasoby mieszkaniowe, ale są to zaszłości sprzed wielu, wielu lat i potrzeba dużych nakładów, żeby to realizować. Zapewniła, że robią wszystko, aby zadania wypełniać w miarę posiadanych środków.

            Maria Mazanowska – Gł. Księgowa MPGKiM ZB – dodała, że kwota na remonty wynika z planu gospodarowania zasobami mieszkaniowymi, w którym określone są kwoty na zadania remontowe.

            Dariusz Domasiewicz – radny – poprosił o odpowiedź na 3 pytania. Ile w zasobach MPGKiM jest tzw. „kopciuchów” i czy Pani Dyrektor wspólnie z Panami Prezydentami podejmuje jakieś działania w tym zakresie, żeby zdobyć środki zewnętrzne. Poprosił o informację ile takich pieców należy wymienić i wtedy co roku będzie można weryfikować jakie są postępy.

            Bernadeta Krynicka – Dyrektor MPGKiM ZB – odpowiadając stwierdziła, że jest współpraca, są działania, Pan Prezydent stara się o środki zewnętrzne i teraz m.in. będzie ul. Polowa 19, gdzie też jest piecowe ogrzewanie. Mamy dwie kamienice na ul. Wojska Polskiego, gdzie również jest ogrzewanie piecowe i Pan Prezydent podjął działania celem pozyskania środków na dofinansowanie.

            Dariusz Domasiewicz – radny – stwierdził, że kolejne pytanie dotyczy hotelu przy ul. Wesołej i czy Pani Dyrektor osobiście spotkała się z jego mieszkańcami, bo wie, że tam były skargi odnośnie opłat za gaz.

            Bernadeta Krynicka – Dyrektor MPGKiM ZB – wyjaśniła, że były spotkania, ale dotyczyły one remontu tego budynku. Jeżeli chodzi o gaz, to nie wie jak było w poprzednich latach, ale liczby nie kłamią. Jest zużycie gazu, jest powierzchnia i są dopłaty do ogrzewania. Mieszkańcy budynku przy ul. Wesołej 117 dostali po raz pierwszy dopłatę, bo zostało to wyliczone tak jak trzeba. Mieszkańcy muszą płacić za ogrzewanie, bo nie sądzi, że Pan radny i Wysoka Rada będzie za nich płacić. Podobna sytuacja jest na ul. Kazańskiej, gdzie mieszkańcy mają dopłatę.

            Przewodniczący Komisji zwrócił uwagę, że tematem dyskusji jest analiza funkcjonowania MPGKiM za ubiegły rok.

            Dariusz Domasiewicz – radny - stwierdził, że mieszkańcy pytają o koszenie trawy. Dodał, że jest zwolennikiem tego, żeby trawy były wysokie, a jednocześnie nie szpeciły miasta tam, gdzie nie muszą. Tam, gdzie jest trawa powinna ona rosnąć. Łąki kwietne są bardzo ładne, ale chodzi mu o wjazd do miasta od strony Piątnicy po prawej stronie. Wie, że nie jest to łatwy teren do pielenia, ale czy można to „pryskać”.

            Bernadeta Krynicka – Dyrektor MPGKiM ZB – wyjaśniła, że w przestrzeni publicznej nie można stosować żadnych oprysków i jest to koszone, a rośnie jak na drożdżach.

            Andrzej Garlicki – Z-ca Prezydenta Miasta stwierdził, że jest kilka rzeczy tytułem dopowiedzenia i uporządkowania tych wszystkich informacji, które są bardzo ważne dla naszego miasta. Pierwsza to, jak część z Państwa zapewne pamięta, przygotował w poprzedniej kadencji wspólnie z Wydziałem Nieruchomości i Gospodarki Komunalnej, taka prezentację dotyczącą naszych zasobów i tych wszystkich kamienic, które bezwzględnie wymagają remontu. Jednocześnie od razu przeliczyliśmy ile ten remont potencjalnie kosztuje przeliczony na ilość mieszkań i to było pytanie do wszystkich, którzy to oglądali, czy warto to remontować, czy warto to sprzedać, a cos innego wyremontować. Na pewno te zasoby wymagają remontu, ale generalny remont może być przeprowadzony w wymiarze uzyskania dofinansowań, przykładem jest ul. Polowa 65, a poza tym dotyczyć tych zasobów, które są niezamieszkałe, więc najpierw muszą być wysiedlone, być pustostanami, żeby mogły być tym projektem finansowane. Bardzo dużym problemem jest ok. 14 budynków, których miasto nie jest właścicielem. Tam mieszkają mieszkańcy, którzy mają przydzielone mieszkania socjalne i my jako nie właściciele tych budynków, nie możemy inwestować w te budynki, bo kiedyś upomni się o nie właściciel i w tym momencie raz, że bez jego zgody i dwa, wydajemy pieniądze na nie swoje. ZGM jest zobowiązany do zapewnienia bezpieczeństwa tym, którzy tam mieszkają i siłą rzeczy trzeba robić drobniejsze, czy poważniejsze remonty. Rozważany jest projekt, który w Polsce już funkcjonuje „mieszkanie za remont” i te socjalne głównie zasoby będzie można przydzielać tym, którzy zechcą to wyremontować, bo darmo dawane najczęściej nie jest szanowane. Odnośnie „kopciuchów” wyjaśnił, że w zasobach MPGKiM też one są wymieniane, czy remontowane. Staramy się podpiąć pod c.o. niektóre budynki, natomiast w programie miejskim zwiększamy budżet tego zadania, ponieważ jest kilkanaście, kilkadziesiąt osób więcej, niż zakładaliśmy jeśli chodzi o finansowanie wymiany pieców. Odnośnie ul. Wesołej stwierdził, że bardzo dobrze się stało, że ci mieszkańcy dostali takie rachunki, bo spotykaliśmy się z nimi kilka razy i uprzedzaliśmy, że jeżeli nie będzie termomodernizacji tego budynku, to takie rachunki się pojawią. Wyprzedzając następne pytanie, co dalej będzie z budynkiem hoteli wyjaśnił, że sytuacja w tej chwili jest już w zasadzie na „rozwiązaniu”. Pracują nad tym prawnicy, a konkretnie kancelaria notarialna w Białymstoku, aby dokonać podziału tego budynku wg klucza, który został wypracowany. Jeśli budynek zostanie podzielony na wspólnotę i na hotel, który będzie tylko własnością miasta wraz z częścią nieruchomości gruntowych, to wówczas sprawa będzie prosta, bo w BGK są pieniądze na remont takiego budynku i myśli, że to będzie mogło szybko się wydarzyć. Prace trwają, notariusze nad tym pracują i myśli, że w ciągu 3 miesięcy sprawa będzie uporządkowana i nastąpią podziały .

            Więcej głosów w dyskusji nie zgłoszono.

            Przewodniczący Komisji zamknął realizacje pkt-2.

 

Ad.3

Andrzej Garlicki – Z-ca Prezydenta Miastaprzedstawił wniosek i projekt uchwały w sprawie wyrażenia zgody na wniesienie wkładu niepieniężnego (aportu) do spółki miejskiej Zakład Gospodarowania Odpadami Sp. z o.o. (w załączeniu). Dodał, że podjęcie tej uchwały będzie korzystne dla wielu podmiotów. Po pierwsze zacznie od Domku Pastora, którego okres trwałości projektu kończy się w październiku i wraz z rozliczeniem w zimę nowego roku będzie rozliczony i tylko w dyspozycji miasta. Planujemy przeniesienie Urzędu Stanu Cywilnego właśnie do Domku Pastora tak, aby tam zrobić tzw. pałac ślubów, żeby to miejsce było szczególne i bardzo prestiżowe z opcją małej gastronomii. Cały parter i piwnica byłaby przeznaczona dla USC. Tym samym dół Urzędu Miejskiego byłby przeprojektowany i już nad tym prowadzone są prace tak, aby ta strefa petenta, klienta była bardziej komfortowa, aby było mniej kolejek, mniej pokoi wciśniętych w ciasne korytarze. Kolejnym elementem tej układanki jest Stowarzyszenie „Wspólnota Polska”, która póki co urzęduje w budynku, który jest przedmiotem dyskusji. Budynek jest z głębokiego PRL-u, warunki do pracy są bardzo złe i Pan Hanka Gałązka – prezes stowarzyszenia, wyraziła wolę i chęć wydzierżawienia 2 pokoi na I piętrze w Domku Pastora. Pan Prezydent wstępnie już się do tego przychylił i myśli, że dla Wspólnoty Polskiej, która tak wiele zrobiła dla miasta i całego regionu, będzie to bardzo prestiżowe lokum i godne tej instytucji. Budynek przy ul. Mikołaja Kopernika stanie się pustostanem i wyjście jest takie, że miasto musiałoby ten budynek wyremontować. Zwrócił uwagę, że ZGO Sp. z o.o. jest jedynym zakładem w mieście, który nie posiada swojej własnej siedziby, co wiąże się z wieloma utrudnieniami. Obecne biura spółki są mocno niekomfortowe, ciężko tam o pracę, która wymaga skupienia i szczególnej analizy, ponieważ jest tam bardzo ciasno. Padł więc pomysł, aby ten budynek przeznaczyć spółce ZGO, która wyremontuje ten budynek i docelowo będzie miała tam swoją siedzibę. Zwrócił uwagę na działkę obok, na której znajdują się garaże, należącą do Skarbu Państwa i w zarządzie Urzędu Skarbowego. Poczynił ustalenia z Panem Dyrektorem Urzędu Skarbowego, który chce pozbyć się tej działki, chce się jej zrzec i oddać ją Wojewodzie. Jest to okazja do tego, żebyśmy wystąpili o przekazanie tej działki na rzecz miasta na cel publiczny, czyli na parking, który mógłby służyć i ZGO i MPEC, który jest tuż obok, a który ma deficyt miejsc postojowych. Tak więc przedłożony wniosek nie dotyczy tylko temu domu i kawałka działki, ale dotyczy wielu innych podmiotów, które mogą być usatysfakcjonowane przedstawionym przez niego rozwiązaniem i ma nadzieje, że radni przychylą się i podejmą pozytywną decyzję.

            Przewodniczący Komisji otworzył dyskusję.

            Hanka Gałązka – radna – podziękowała Panu Prezydentowi za dostrzeżenie problemu, który pojawił się w związku z tym budynkiem. Budynek ma długą historię, ponieważ jest to budynek prawie 100-letni i już niedługo zajmie się nim konserwator zabytków. Stan budynku jest naprawdę tragiczny. Jest tam wilgoć, stara , drewniana boazeria, pod którą bóg wie co jest, stara wykładzina itd. Uważa, że jest to ratunek dla tego budynku, który może odzyskać nowe życie, a jednocześnie służyć tam, gdzie powinien. Wspólnota nie ma etatów, pracuje społecznie, nie ma siły roboczej do koszenia i grabienia działki. Troska Pana Prezydenta o ten budynek jak również troska o godne warunki pracy dla stowarzyszenia jest słuszna i zasadna.

            Mariusz Tarka – radny – stwierdził, że jest za tym, aby Wspólnota Polska otrzymała pomieszczenia na piętrze Domku Pastora, natomiast jest trochę przeciwny przekazaniu budynku przy ul. M. Kopernika w zasoby ZGO. Zauważył, że miasto miało duży wkład w założenie spółki. Po tylu latach spółka ma jakiś deficyt i czy nas stać na to, aby dołożyć jeszcze do remontu tego budynku. Druga sprawa i wg niego najważniejsza to fakt, że miejsce zakładu jest 16 km stąd. Czy administracja, zarząd będzie siedział w Łomży, a w Czartorii będą zarządzać pracownicy. Każdy prezes, każdy dyrektor jest na miejscu zakładu i nie wie, ale wszędzie firmy są w miejscu funkcjonowania. Przypomniał, że były przekazane pieniądze w wysokości 200 tys. zł na wykonanie projektu i uważa, że za 200 tys. zł to można wykonać projekt na budynek administracyjny, a nie tylko na budynek socjalny. Uważa, że za te 200 tys. zł projektant powinien przygotować budynek administracyjno-biurowy i socjalny w Czartorii, a tutaj bardziej skupiłby się na czymś innym, aby zagospodarować ten budynek na ul. Kopernika.

            Andrzej Garlicki – Z-ca Prezydenta Miasta - jeszcze raz przypomniał, że jest to jedyny zakład, jedyna instytucja samodzielna w naszym mieście, która nie posiada siedziby. Uważa, że jest to bardzo istotne z szacunku dla samej instytucji, bo ludzie tam ciężko pracują i w wymiarze prestiżowym, ponieważ jest to spółka miejska, która się rozwija. Cały czas inwestuje, podnosi poziom swoich usług i zwiększa swoją własność, bo dokupuje nieruchomości. Spółka jest miejska, a więc siedziba zarządu powinna być w mieście, natomiast zakład, wysypisko tak, jak w każdym innym mieście jest obsługiwane przez kierownika, czy przez dyrektora zarządzającego wysypiskiem. Myśli, że to jest korzyść dla miasta w tym sensie, że miasto nie musi wykładać swoich środków na remont tego budynku tylko może zrobić to spółka, która i tak musi siedzibę znaleźć. Uważa, że spółka będzie przedmiotem dumy wszystkich Państwa, ponieważ projekt, który składamy do nowej perspektywy unijnej będzie wpisany w umowę pomiędzy województwem podlaskim, a Komisją Europejską. Projekt nie będzie konkursowy tylko dedykowany spółce miasta na kwotę 45 mln. zł. Spółka będzie mogła unowocześnić park maszynowy i wprowadzić dodatkowe linie przerobu odpadów tak, aby mieć produkt końcowy, którego cena będzie dużo korzystniejsza, w konsekwencji będzie to odczuwalne w kieszeni każdego z nas. Poprosił, aby wesprzeć te spółkę, a nie stwarzać jakieś dodatkowe perturbacje.

            Dariusz Domasiewicz – radny - stwierdził, że z tymi budynkami to my takich najlepszych doświadczeń nie mamy. Uważa, że zawsze jest to ten sam podstawowy błąd, taki stały fragment gry, bo jak teraz zapyta, a ile będzie kosztowało wyremontowanie tego budynku, to co Państwo powiecie. To jest tak, że w czwartek wymyśliłem, w piątek przekazałem, a w poniedziałek rozłożę ręce. Tak było i teraz też tak będzie. Wolałby, żeby nie spieszyć się z pewnymi sprawami, bo wrzucimy Panu prezesowi budynek i zamiast zajmować się wysypiskiem będzie kombinował jak z tego tematu wybrnąć, bo ktoś sobie wieczorem wymyślił jakiś nowy deal. Poprosił Pana Prezesa o odpowiedź na pytanie ile będzie kosztowało wyremontowanie tego budynku.

            Jan Perkowski – Prezes Zarządu ZGO Sp. z o.o. – odpowiedział, że nie wie.

            Dariusz Domasiewicz – radny - stwierdził, że w tej sytuacji nie wie o czym rozmawiamy. Jego zdaniem Pan Prezes powinien przyjść na posiedzenie Komisji przygotowany, powiedzieć jak to będzie wyglądać, jaka jest wizja, ile to będzie kosztować i przedstawić jakieś założenia plus minus 10 %.

            Jan Perkowski – Prezes Zarządu ZGO Sp. z o.o. – stwierdził, że odpowiedział na pytanie radnego szczerze, bo mimo najszczerszych chęci nie jest w stanie, jako osoba fizyczna, odpowiedzieć na to pytanie. Musiałby powołać eksperta, który to wyceni. Dodał, że spółka powstała ponad 6 lat temu. Od Pana radnego Tarki słyszy, że dostał jakieś pieniądze – 200 tys. zł , o których nie wie. Dwa razy składał wniosek do Pana Prezydenta o przydzielenie działki przy ul. Akademickiej z taką myślą, że trzeba podjąć męską decyzję i wybudować siedzibę spółki. Niestety tak się nie stało. Później próbowaliśmy zaadaptować budynek na ul. Nowogrodzkiej, a jednocześnie stworzyć coś jeszcze w rodzaju drugiego mini PSZOK-u w tym miejscu. Niestety też ta sprawa nie wyszła. Pomieszczenia, w których siedzibę w chwili obecnej ma spółka wynajmowane są od MPGKiM i płacona jest dzierżawa. Jego zdaniem 60 tysięczne miasto powinno mieć siedzibę spółki miejskiej na terenie administracyjnym miasta, bo jeżeli popatrzymy na naszych sąsiadów z jednej, czy drugiej strony, to np. Zambrów siedzibę ma w Zambrowie, a zakład jest w Czerwonym Borze. Podobnie jest w Grajewie, w Hajnówce. Siedziby spółek są w mieście, a zakłady są poza miastem. Dodał, że w pewnym momencie zbrzydło mu upominanie się o to. Szukał różnych rozwiązań i nie ukrywa, że nawet planował zakup ziemi od sąsiadów, którzy wybudowali piękne fabryki w sąsiedztwie PSZOK-u i być może warunki, w których spółka prowadzi swoja działalność, a ta działalność wymaga ludzi do pracy i godziwego miejsca, gdzie pracownik mógłby zajmować się praca, a nie siedzieć jeden drugiemu na karku, bo tak w tej chwili mamy, że po 4 osoby siedzi w takim wydłużonym pokoju. Tu się nadarzyła okazja i nie ukrywa, że był w tym budynku, oglądał go i pierwsze wrażenie jest takie, że trzeba tam sporo zainwestować, aby ten budynek doprowadzić do normalnej użyteczności związanej z działalnością biurową. Jedynym atutem jest lokalizacja w centrum Łomży. Możemy wyprowadzić się za miasto i już w tej chwili poczyniliśmy kroki takie, że musimy wybudować budynek biurowo-socjalny dla pracowników, bo oni pracują i przygotowują się do pracy, przebierają się w warunkach z końca XIX wieku. Pierwszy przetarg nie został rozstrzygnięty i w chwili obecnej spółka jest na etapie drugiego przetargu i być może w przyszłym roku uda się rozpocząć te prace, które są niezbędne, aby ten budynek socjalny powstał. To nie znaczy, że wszyscy się tam przeniesiemy, bo są sprawy takie, z którymi stykamy się na co dzień, sprawy administracyjne i nie tylko, które wymagają bycia na miejscu. Jeżeli Państwo uważacie, że spółce jest to niepotrzebne, to może i spółka będzie niepotrzebna.

            Andrzej Garlicki – Z-ca Prezydenta Miasta – wyjaśnił, że jak tu padnie kwota, a za miesiąc za dwa Panowie radni będą torpedować, że tak kwota jest większa od wstępnej deklaracji albo, że jest nie taka co do złotówki, już to przerabialiśmy nie jeden raz. Budynek jest w złym stanie o czym mówiła Pani radna i sami to stwierdzili, ale nie jest to budynek, który wymaga specjalistycznej obsługi, remontu, wyposażenia typu hala kultury, czy cokolwiek innego. Budynek wymaga remontu, czyli wyrzucenie tego wszystkiego co tam jest. Wykonanie instalacji, termomodernizacji, tynków w środku i malowanie. Jest to standardowy remont jak każdego pomieszczenia. W momencie kiedy będzie projekt, projektant skosztorysuje i przedstawimy Radzie jaki jest kosztorys inwestorski, jaki wyjdzie z przetargu kosztorys wykonawczy. Czy to będzie drożej, czy taniej niż spółka miałaby kupować grunt i budować nowy budynek uważa, że będzie dużo taniej, a tu jeszcze jest korzyść taka, że można to połączyć z sąsiednią działką, dzięki czemu klienci będą mogli wiele spraw załatwić w jednym miejscu. Jego zdaniem jest to zasadne i rozsądne rozwiązanie. Wątpliwości pewnie jest całe mnóstwo, ale słusznie, że są pytania, natomiast sam pomysł o konieczności wyposażenia spółki w siedzibę w mieście, a nie na peryferiach jest dość oczywisty.

            Andrzej Grzymała – radny – zwrócił się z pytaniem, czy Pan Prezes da radę sam to wyremontować w ramach własnych środków.

            Jan Perkowski – Prezes Zarządu ZGO Sp. z o.o. – stwierdził, że spółka mając swój grunt, swój budynek, to na pewno zatroszczy się o to, żeby ten budynek nie straszył, tylko służył, bo w chwili obecnej spółka co miesiąc płaci czynsz dzierżawny i będzie mu zależało na tym, aby jak najszybciej przeprowadzić się do nowego lokalu. Podkreślił, że spółka jest w stanie wyremontować budynek.

            Andrzej Grzymała – radny zwrócił uwagę, że miasto nic nie traci, bo to wchodzi w skład majątku miasta. Przesuwane są instytucje gdzie indziej, gdzie też pozyskiwane są lokale i nie wie o co tu kopie kruszyć. Uważa, że my na tym nic nie stracimy. Siedziba będzie w Łomży i sama logika mówi to, że ten majątek nie przepadnie. Miasto nie wyda pieniędzy, tylko spółka w ramach swoich środków wykona remont i będzie z tego korzystać.

            Przewodniczący Komisji stwierdził, że to, że Wspólnotę Polską trzeba wyprowadzić z tego budynku, jest rzeczą naturalną i wszyscy radni będą wnioskować, żeby tak się stało. Obawia się, czy spółka jest wydolna finansowo. Poinformował, że wysłał do Pana Prezesa pismo w sprawie przekazania raportu finansowego za rok 2020 i 2019 i tych raportów nie otrzymał, ale pamięta z Komisji, że tam są wielomilionowe straty. Patrzył również na plan inwestycyjny 2021 roku, to inwestycje sięgają ok 3.700 tys. zł i już są realizowane. Radnemu Tarce nie chodziło o 200 tys. zł, że Pan Prezes dostał, tylko że Pan zaplanował projekt budynku socjalnego, który jest koniecznością, aby zapewnić godziwe warunki dla tych, którzy tam pracują na miejscu. Pytanie ile ten budynek będzie kosztował, bo to też będą niemałe pieniądze. Tutaj są bardziej obawy o to, czy spółka będzie w stanie inwestować w budynek po jego otrzymaniu. Radni muszą zadawać pytania, ponieważ wielokrotnie słyszą, że to radni podejmują uchwały i odpowiadają za to, co się wydarzyło.

            Andrzej Garlicki – Z-ca Prezydenta Miasta – stwierdził, że absolutnie pytać trzeba, ale najbardziej zadziwia go taka narracja, że siedziba spółki powinna być gdzieś tam na peryferiach i uważa, że jest to zupełne niezrozumienie tematu, czy też niewiedza tłumaczy takie podejście, bo wystarczyło rozejrzeć się po wszystkich tego typu zakładach. Nigdzie biuro zarządu nie znajduje się na wysypisko i trzeba naprawdę zastanowić się nad tym, co się mówi.

            Dariusz Domasiewicz – radny – stwierdził, że nigdy nie jest w stanie dostosować się do organizacji i zarządzaniem miasta, które Panowie stosujecie, bo jeżeli ktoś zetknął się z prywatnymi firmami, z większymi, z mniejszymi, prywatnymi pieniędzmi, to zawsze jest na początku jakaś wizja. Pan prezes ma wizję nazwijmy to potrzebą, ma x ludzi, potrzebuje x pomieszczeń, żeby ci ludzie mieli godne warunki do pracy no i mniej więcej wyobrażenie, jaki to powinien być budynek, ile pokoi i jak to powinno wyglądać. Podkreślił, że zwraca się do Pana prezesa, bo to Pan prezes dostanie ten budynek i później będzie odpowiadał za to. Jako radny, głosuje i też ma jakąś odpowiedzialność dlatego też w 100 % zwraca się do Pana prezesa i do radnych, którzy te uchwały podejmują. Wiadomo, że firma powstała, rozrasta się i potrzebuje miejsc, żeby pracownicy mogli godnie pracować. Spółka wynajmuje pomieszczenia od MPGKiM, ponosi jakieś tam koszty i Pan prezes jako zarządzający firmą słusznie myśli o tym, żeby mieć swój budynek i nie płacić komuś tylko ten budynek amortyzować. Chodzi mu tylko i wyłącznie o to, że jeśli jest projekt uchwały, to Pan prezes powinien przedstawić kilka wariantów na zasadzie, myślę o tym, o tym, o tym z jednoczesnym przedstawieniem kosztów przy każdym wariancie. W chwili obecnej nie wiemy ile to będzie kosztować, czy budynek tej wielkości jest wystarczający na potrzeby spółki, chodzi o takie podstawowe dane. I jeszcze jedno, nie wie, czy miasto wykorzystuje budynek na ul. Nowej. Budynek też jest obskurny, a też jest jakąś tam wizytówką w centrum miasta. Uważa, więc, że trzeba by było kilka wariantów położyć na stół i wtedy Komisja Gospodarki Komunalnej mogłaby się wypowiedzieć, a tak naprawdę to znów głosowanie nad czymś tym bardziej, że nie wiadomo jakie to będą kwoty. Za pół roku Pan prezes przyjdzie i powie, że trzeba naście milionów może.

            Andrzej Garlicki – Z-ca Prezydenta Miasta – stwierdził, że Pan prezes powiedział jakie warianty były analizowane dotychczas, a to oznacza tylko tyle, że od kilku lat poszukiwana jest placówka siedziby. Rozważana jest inwestycja w zakup nieruchomości bądź też przebudowa, remont wynajętego, czy kupionego budynku. Liczby nie mogą paść w tym momencie, bo musi być kosztorys i musi być przetarg. Wówczas padną konkretne liczby, które będą zobowiązywały, bo za chwilę Pan radny będzie obstrzeliwał, że liczby nie zgadzają się z tymi, które padły na Komisji. Wniosek do projektu uchwały jest bardzo precyzyjny i podaje to dokładnie, o czym tutaj debatujemy. Mówimy o aporcie, o wniesieniu do spółki nieruchomości gruntowej z zasobem budynku, który został wyceniony przez rzeczoznawcę, a więc nie mówimy o czymś mglistym i niewiadomym, a o konkretnym przedsięwzięciu. Jeżeli radni się zgodzą i przekażą nieruchomość do spółki, spółka to wyremontuje i doprowadzi do stanu używalności z zadowoleniem dla całego miasta i mieszkańców, którzy korzystają z usług tej spółki. Odnośnie budynku przy ul. Nowej wyjaśnił, że nie ma tam wolnej przestrzeni.

            Mariusz Tarka – radny – wyjaśnił, że nie mówił nic do Pana prezesa odnośnie przekazywania pieniędzy przez Radę tylko na rzecz spółki, na projekt budynków. Poprosił następnie o wyjaśnienie, czy ten budynek jest wpisany do rejestru zabytków. Jeśli nie jest to można go zburzyć, ponieważ on wymaga gruntownego remontu począwszy od fundamentów, instalacja wod. - kan. I myśli, że koszt remontu to 1,5 mln. zł lekką ręką licząc. Czy Pan prezes ma takie środki finansowe, czy będziemy musieli zrobić jakąś korektę cenową. Może lepiej go zburzyć i wybudować nowy budynek. Wtedy będą pomieszczenia pod ilość pracowników. Pytanie również, czy mamy potwierdzenie jako miasto, że Wojewoda przekaże nam sąsiednią działkę, czy to są tylko gdybania, że może przekaże. To, że Urząd Skarbowy z niej rezygnuje, to jedno, ale czy Wojewoda przekaże ją miastu. Może się okazać, że będziemy musieli ją kupić i będzie argumentacja „szanowni państwo przekazaliście budynek, kupmy działkę”.

            Andrzej Garlicki – Z-ca Prezydenta Miasta – stwierdził, że na razie rozmawiamy o działce dla spółki. Jeżeli ona się nie wydarzy, a nie ma takiej pewności słuchając tutaj narracji niektórych radnych, to temat rozmowy z Wojewoda jest bezprzedmiotowy. Dodał, że sąsiednia działka jest nieużytkiem i zapewnił, że Wojewoda nie będzie miał żadnego interesu w tym, żeby to trzymać w swoich zasobach, bo miałby tylko problem, żeby tego pilnować. Po rozmowie z Dyrektorem Urzędu Skarbowego ma jak gdyby taką pewność, ale nie potwierdzoną pisemnie.

            Marek Dworakowski – radny – stwierdził, że rozumie potrzebę posiadania siedziby przez spółkę tylko jest problem, że spółka będzie musiała ponieść koszty. Jaką kwotę spółka jest skłonna przeznaczyć na pozyskanie nowej siedziby. Uważa, że jeżeli spółka zainwestuje, to odbiję się to na cenie odpadów, za które będą płacić mieszkańcy i to nie ulega wątpliwości. Jaką kwotą więc dysponuje spółka, żeby bez szkody na funkcjonowanie i cenę śmieci, można było zainwestować.

            Andrzej Grzymała – radny – stwierdził, że można prowadzić inwestycje dwutorowo i tutaj i w Czartorii., Zwrócił uwagę, że wzrasta majątek spółki i miasta. Ile wydamy na remont, czy budowę, to przez to wzrasta majątek miasta. Jest taka idea, jest taka myśl, a sprawy techniczne pozostawmy tym, którzy się na tym znają. Zabieramy głos, podajemy kwoty 2 miliony, 3 miliony, 100 tysięcy, 200 tysięcy, a tak naprawdę niewiele wiemy.

            Pan Adam Miara – ZGO – zwrócił uwagę, że padło w dyskusji stwierdzenie, że nie ma merytorycznego potwierdzenia. W związku z powyższym zaprosił do pokoju, w którym siedzi z trzema kolegami na plecach. Poprosił o wyobrażenie sobie sytuacji, w której trzech z nich rozmawia przez telefon, a on ma coś napisać. Jeżeli to nie jest merytoryczne potwierdzenie, to nie wie, co może nim być. Odnośnie pytania, czy spółka będzie miała z czego zrealizować inwestycję wyjaśnił, że po 5 miesiącach tego roku ze sprzedaży surowców wtórnych, które zostały wysegregowane z naszym zakładzie w Czartorii, mamy taką sprzedaż jak za cały poprzedni rok. Cały czas prowadzone są działania zmierzające do tego, aby było jak najmniej balastu tego, który jest spalany. Każda tona mniej, to jest 528 zł oszczędności. Jeżeli wszystkie działania przebiegną tak, jak chcemy i nasze pomysły się sprawdzą, to myśli, że w granicach 15-20 % mniej tego balastu będzie rocznie spalana to jest w granicach 200-300 ton rocznie, co daje oszczędności 1,5 mln. zł rocznie.

            Przewodniczący Komisji stwierdził, że wszyscy rozumieją jakie są warunki lokalowe w ZGO, ale poprosił o zrozumienie, że radni muszą podjąć decyzję i stąd są te wszystkie pytania, aby później radnym nikt nic nie zarzucił.

            Mariusz Tarka – radny – odniósł się do wypowiedzi Pana Miary dot. trzech pracowników siedzących nad nim i czy w związku z tym moglibyśmy otrzymać zestawienie jacy pracownicy w ZGO są zatrudnieni. Być może jest to przerost zatrudnienia pracowników biurowych, bo wydaje mu się, że tych pracowników przy taśmie było mało, a tu mówimy o administracji.

            Ireneusz Cieślik - radny – stwierdził, że majątek spółki jest majątkiem miasta i dlaczego niektórzy zakładają, że jeżeli spółce przekażemy ten majątek, to miasto straci. Ponadto trudno jest oszacować koszt remontu bez kosztorysu tym bardziej, że jest to stary budynek i mamy przykład na remoncie starych ulic. Zakładamy jakieś koszty, a później okazuje się, że trzeba dokładać. Uważa, że należy zakończyć dyskusję i wypowiedzieć się w głosowaniu.

            Andrzej Garlicki – Z-ca Prezydenta Miasta – stwierdził, że jest zadziwiony niektórych radnych argumentami, a ponadto to, co powiedział Pan Tarka jest po prostu obrzydliwe. Jak Pan radny może tak deprecjonować pracę tych ludzi. Czy Pan radny wie nad jakimi projektami oni siedzą i z jak trudnymi tematami muszą się zmierzyć. Uważa, że Pan radny powinien przeprosić, ponieważ obraził zarząd i ludzi, którzy tam ciężko pracują, również dla Pana radnego pracują.

            Dariusz Domasiewicz – radny wyjaśnił, że cała ta dyskusja wzięła się stąd, że ten wniosek, ten projekt uchwały był przygotowany jak zwykle, czyli nijak.

            Więcej głosów w dyskusji nie zgłoszono.

            Komisja, w wyniku głosowania, 6 głosami za, przy 2 głosach przeciw i 1 głosie wstrzymującym, pozytywnie zaopiniowała projekt uchwały określony drukiem nr 661 A.

 

Ad. 4

            Przewodniczący Komisji otworzył dyskusję na temat realizacji Programu Rozwoju Przedsiębiorczości „Przedsiębiorcza Łomża – otwarta na biznes” za 2020 rok (informacja w załączeniu).

            Małgorzata Puchała – Kierownik COP – stwierdziła, że informacja zawarta w druku 655 jest dosyć szczegółowa. Szczegółowo zostały opisane działania, które były podejmowane przez nie tylko Centrum Obsługi Przedsiębiorców, ale tez inne wydziały Urzędu Miejskiego, a które są powiązane w całym tym cyklu tworzenia dobrych warunków do inwestowania. Rok 2020 był zupełnie wyjątkowy, o czym wszyscy wiemy. Z wielu działań musieliśmy zrezygnować, natomiast otworzyło to nowe możliwości i podjęte zostały inne działania wyszczególnione w przedstawionej informacji. Dodała, że prowadzona była dosyć szeroka kampania informacyjna wśród przedsiębiorców, prowadzone były analizy jak się zmienia sytuacja, jak przedsiębiorcy reagują na pandemię itd. Poprosiła o pytania.

            Głosów w dyskusji nie zgłoszono.

            Przewodniczący Komisji zamknął realizację pkt-u 4.

 

Ad. 5

            Nie zgłoszono.

W związku z wyczerpaniem porządku Przewodniczący zamknął posiedzenie Komisji.

 

                                                                                           Przewodniczący

                                                                                  Komisji Gospodarki Komunalnej,

                                                                                     Rozwoju i Przedsiębiorczości

           

                                                                                           Artur Nadolny

 

 

  • Data powstania: Data powstania: środa, 1 wrz 2021 10:57
  • Data opublikowania: środa, 1 wrz 2021 11:00
Banner Cyfrowy Urząd Podawczy
Banner ePUAP
Banner Wojewódzki Biuletyn Informacji Publicznej
Banner Główny Biuletyn Informacji Publicznej