Przybornik
Logo BIP Herb

BIULETYN INFORMACJI PUBLICZNEJ

BIP Urzędu Miejskiego w Łomży

Na 58 posiedzeniu w dniu 14 października 2010 r.

Komisja realizowała nastepujący porządek:
1.    Przyjęcie protokołu  z poprzedniego posiedzenia.
 

2.    Wypracowanie stanowiska w sprawie skargi Pani Kowalczyk w zakresie skargi na Prezydenta Miasta /druk nr 890/

 

3.    Sprawy różne.

  
Ad. 1
 
                        Członkowie Komisji nie wnieśli  uwag do protokołu nr  57/10 i  w wyniku głosowania przyjęli go jednogłośnie 3 głosami za.
 
 
Ad. 2
 

Przewodniczący wprowadzając do tematu poprosił Panią Kowalczyk o uzupełnienie stawianych w skardze zarzutów pod adresem Prezydenta Miasta.

 

Pani Halina Kowalczyk zabierając głos przypomniała historię swojej eksmisji. Podkreśliła, że lokal przy ul. Rządowej, do którego została wyeksmitowana jest magazynem nie nadającym się do zamieszkania. Dodała, że złożyła podanie o nowy lokal komunalny dla siebie i dla syna, ponieważ syn wrócił z wojska i pozostał bez mieszkania wraz z synową. Podkreśliła, że syn chciał przejąć to mieszkanie przy ul. Polowej, ale nie miał żadnych szans. Prosi, aby oddać jej mieszkanie, które zajmowała przed eksmisją. Zauważyła, że w łomżyńskim sądzie żadna jej sprawa nie została załatwiona pozytywnie, lecz odmownie.

 

Przewodniczący przerywając Pani Kowalczyk wyjaśnił, że Komisja Rewizyjna zgodnie z kompetencjami może rozpatrywać skargę tylko w zakresie skargi na Prezydenta, w pozostałych nie. Poprosił o kontynuowanie wypowiedzi.

 

Pani Kowalczyk kontynuując  stwierdziła, że złożyła podanie o nowy lokal. Gdy była w MOPS Pani Jadacka znając jej sytuację stwierdziła, że posiada jej podanie, synów i poprosiła, żeby przyszła za dwa dni, wówczas ustalą gdzie ma przyjść Komisja. W określonym terminie  ponownie przyszła do MOPS, wówczas Pani Jadacka stwierdziła, że nie przyjdą, ponieważ nie ma podania. Do dnia dzisiejszego mimo próśb u Pana Prezydenta i Pana kierownika nie może dowiedzieć się w jakich okolicznościach zostało to oddane, ona tego nie wycofywała i żaden z pracowników Wydziału Spraw lokalowych nie miał upoważnienia ani tego niszczyć, ani jej oddać, ponieważ, czy komisja by uznała, czy też nie, to jest to sprawa Komisji i nie może o tym decydować kierownik Oddziału Spraw Lokalowych, który od tylu lat „znęca się” nad jej rodziną.

 

Przewodniczący poprosił Panią Kowalczyk o poinformowanie, kiedy otrzymała lokal od miasta i jaki to lokal.

 

Pani Kowalczyk wyjaśniła, że od miasta otrzymała lokal socjalny przy ul. Spokojnej 7, po 10 latach tułaczki i wynajmowaniu w 2006 r. domu w Kupiskach Starych.

 

Przewodniczący kontynuując poprosił Panią Kowalczyk o poinformowanie, ile osób w chwili obecnej zamieszkuje mieszkanie przy ul. Spokojnej 7 i w jakim stanie jest to mieszkanie oraz, czy próbowała ona go remontować.

 

Pani Kowalczyk wyjaśniła, że 2 osoby. Dodała, że w mieszkaniu tym jest wilgoć i cały czas stoi woda. Poinformowała następnie, że zaproponowano jej na czas remontu mieszkanie przy Szosie Zambrowskiej, ale ten czas remontu był nie do przebrnięcia, ponieważ była blokada. ZGM stwierdził, że mogą to zrobić, ale musza mieć zlecenie z Urzędu. Ciągle tłumaczono jej, że nie ma lokalu. Pochodziła więc po mieście i lokal znalazła o pow. 36m. Wystąpiła telefonicznie do Urzędu i do ZGM, aby ten lokal jej przyznano, ponieważ jest większy. Nie znalazło to zrozumienia. Kierownik poinformował, że w życiu takiego mieszkania nie otrzyma.

 

Pan Włodzimierz Stanisławski – Kierownik Oddziału Spraw Lokalowych odnosząc się do zarzutów  Pani Kowalczyk wyjaśnił, że rodzina Państwa Kowalczyków włamała się do lokalu przy Al. Legionów 36 i Komisja łącznie ze Strażą Miejską, Strażą Pożarną, karetka pogotowia wyeksmitowała. Dodał, że sprawa eksmisji z ul. Polowej nie obchodzi go, ponieważ  robi to komornik sądowy, a nie miasto. Odnosząc się do stwierdzenia Pani Kowalczyk, że należy się jej lokal, zgodził się, ale lokal należy się również 500 rodzinom w mieści. Odnosząc się do stwierdzenia Pani Kowalczyk, że posiada rodzinę 6 osobową wyjaśnił, że syn Grzegorz mieszka  na przy ul. Bernatowicza, drugi syn otrzymał mieszkanie w tym roku i mieszka gdzieś indziej. Pani Kowalczyk natomiast  w lokalu przy ul. Spokojnej nie zameldowała nikogo, podkreślił, ze w chwili obecnej nie potrzeba zgody.  wyjaśnił ponadto, że skierowanie na lokal jest tylko dla niej, ponieważ tak było w  wyroku. Podkreślił następnie, że Sąd w wyroku nie przyznał lokalu Pani Kowalczyk, zrobiło to miasto z własnej inicjatywy.  Dodał, ze zgodnie z uchwała Rady lokal socjalny jest to lokal o najgorszym standardzie i taki lokal dostała.  Pani Kowalczyk nie zasiedliła go jednak, przez okres 6 lat nie zawarła umowy najmu, ponieważ twierdziła, że jest to magazyn. Wracając do lokalu przy ul. Spokojnej zwrócił uwagę, że Pani Kowalczyk przyszła do Wydziału   stwierdzili wówczas, że być może na ul. Spokojnej. Miała otrzymać mniejsze, ale przyszła z prośba o większe. Znaleźli większe i Pani Kowalczyk go zasiedliła. Faktem jest, że jest ono wilgotne i wymaga remontu i taki remont rozpoczęto by dawno, gdyby Pani Kowalczyk na czas remontu przeszła na ul. Szosa Zambrowska. Mieszkanie zostałoby wyremontowane w ciągu 2 miesięcy w Pani  by wróciła. Problem leży jednak w czym innym, Pani Kowalczyk chce w tym lokalu mieszkalnym zastępczym pozostać na stałe, a Pani Kowalczyk ma przydział na lokal socjalny, a nie mieszkalny. Jeżeli zaś chodzi o lokal, który, jak twierdzi znalazła Pani Kowalczyk, to jest to lokal przy ul. Pocztarskiej i w tym budynku lokale są dla osób, które mają decyzje  Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego, a pani Kowalczyk takiej decyzji nie miała. Dodał, że aby Pani Kowalczyk mogła dostać lokal mieszkalny, musi być na liście. Zauważył, że komisja mieszkaniowa nie mogła  jej odwiedzić, ponieważ mieszkała ona poza terenem miasta. Biorąc pod uwagę, że Pani Kowalczyk nie ma lokalu przyjmowano brak lokalu, natomiast na pytanie komisji, czy dana osoba lokal już posiadała, zawsze powie, że miały i zawsze osoby, które pierwszy raz dostają lokal są dla niego ważniejsze, niż te, które  otrzymują 3 bądź 4. Obowiązkiem Prezydenta jest bowiem załatwianie jak największej ilości ludziom mieszkań. Nie jest w stanie natomiast załatwić 4-5 lokal dla Pani Kowalczyk. Zauważył, ze Pani Kowalczyk we wszystkich podaniach pisze o synach, a każdy syn posiada już własną sprawę i mieszkanie, są to ludzie dorośli. Dodał, że syn Krzysztof otrzymał mieszkanie nie dlatego, że pisał do Rzecznika Spraw Obywatelskich, ale dlatego, że komisja zaopiniowała pozytywnie i proponowała na liście i to było w 2008 roku.  Syn Grzegorz mieszka od wielu lat mieszka przy ul. Bernatowicza z żoną i z dziećmi.  Podkreślił, że  lokal komunalny mieszkalny Pani Kowalczyk uzyska dopiero wówczas, jak zaopiniuje  wniosek pozytywnie komisja, a nie dlatego, że Pani Kowalczyk znajdzie lokal.  Zauważył, ze Pani Kowalczyk otrzymała wyrok Sądu o eksmisję, a eksmisja nie jest nagrodą, a karą. Podkreślił, że  ich obowiązkiem jest wykonać wyrok.

 

Przewodniczący poprosił Panią Kowalczyk o wyjaśnienie, czy synowie są osobami dorosłymi i mają własne rodziny.

 

Pani Kowalczyk  odnośnie bezprawnego zajęcia lokalu przy Al. Legionów stwierdziła, że Pani Kierownik ZGM przyjmując kaucję dała im  klucze do mieszkania, gdy poprosiła Panią Kierownik o  decyzję, wówczas skierowała ich do Prezydenta i zamiast decyzji dostali eksmisję.

 

Kierownik Oddziału Spraw Lokalowych zwrócił uwagę, ze to, co Pani Kowalczyk załatwiała z Panią Słomko   - Kierownik ZGM, to jest jej prywatną sprawą, Sąd to wyjaśnił i Pani Słomko już nie pracuje. Jeszcze raz wyjaśnił, że Pani Kowalczyk nie ma prawa do lokalu mieszkalnego, ale do socjalnego. Osoby, które raz nie uszanowały prawa do lokalu mieszkalnego zawsze będą na końcu.

 

Pani Kowalczyk odpowiadając Przewodniczącemu wyjaśniła, że na Spokojnej mieszka sama.

 

Przewodniczący poprosił Panią Kowalczyk o wyjaśnienie, czemu nie chciała przejść do lokalu zastępczego, aby można było przeprowadzić remont w jej lokalu.

 

Pani Kowalczyk stwierdziła, że nie chciała mieć lokalu socjalnego na który nie zasługuje.  Pyta również, czemu Urząd nie respektuje wyroków sądu. Następnie stwierdziła, że w trakcie eksmisji dostała  ataku padaczki i nie udzielono jej pomocy.

 

Przewodniczący zwrócił uwagę, że jeżeli Pani Kowalczyk  dostała jakichś obrażeń, to powinna wnieść sprawę do sądu.

 

Przewodniczący poprosił Panią Kowalczyk o wypowiedzenie się, czy jest ona gotowa  udostępnić mieszkanie, które zajmuje przy ul. Spokojnej na czas remontu. Otrzyma ona na ten czas lokal zastępczy. Zauważył, że w tym przypadku Pani Kowalczyk nie może stawiać żadnych warunków,  jeśli miasto chce przeprowadzić remont na własny koszt.

 

Pani Kowalczyk stwierdziła, że cały czas jest blokada, a teraz na zimę gdy jest mało czasu ma wyrazić zgodę.

 

Kierownik OSL  wyjaśnił, że propozycje remontu i na ten czas przeprowadzenie się do lokalu przy Szosie Zambrowskiej przedłożono Pani w kwietniu. Podkreślił następnie, że lokal zamienny to lokal nie gorszy od posiadanego o metrażu 10 m.

 

Pani Kowalczyk odnosząc się do wypowiedzi Kierownika zwróciła się z zapytaniem, gdzie jest podanie o Społeczną Komisję Mieszkaniową.

 

Kierownik OSL  wyjaśnił, że Społeczną Komisję Mieszkaniową powołuje Prezydent dopiero po realizacji listy.

 

Przewodniczący poprosił Panią Kowalczyk o wypowiedzenie się, czy otrzymała jakąkolwiek odpowiedź z Urzędu, że nie może być skierowana do niej Komisja Społeczna, bo są takie okoliczności.

 

Pani Kowalczyk odpowiedziała, że nie.

 

Kierownik OSL  wyjaśnił, że, Pani Kowalczyk w tym okresie mieszkała poza terenem Łomży, a zgodnie z uchwałą Rady Komisja może chodzić tam, gdzie są mieszkańcy Łomży. Ostatnie podanie wpłynęło w 2005 r. następnie przytoczył zapis podania, z którego wynikało, że chodzi o mieszkanie dla syna, a nie dla niej. Wyjaśnił następnie, że Urząd może wskazać jej lokal zamienny zgodnie z przepisami. Przepisów nie złamano, zaproponowano Pani Kowalczyk jeden lokal, odmówiła, że zbyt mały źle wyposażony, Pani Kowalczyk znalazła lokal przy ul. Pocztarskiej, ale ten lokal nie był dla Pani Kowalczyk, gdyż jest to lokal  mieszkalny dla osoby posiadającej decyzję. Lokal ten był przeznaczony dla osoby, która posiadała decyzję PINB. Dodał, że on rozumie, iż Pani Kowalczyk wolałaby większy lokal, ale nie złamali prawa proponując jej lokal przy ul. Dwornej  35. Jeżeli Pani Kowalczyk przeprowadzi się tam, szybko wykonają remont i powróci na ul. Spokojna. Uważa, że Pani Kowalczyk chce otrzymać lokal mieszkalny nie spełniając wymogów.

 

Pani Kowalczyk zabierając głos stwierdziła, że jedynie Pan Grabani przyjmując ja potraktował jak człowieka, wysłuchał, przyjął podanie. Odnosząc się do kwestii syna Krzysztofa zauważyła, ze otrzymał on mieszkanie, które musiał sam wyremontować.

 

Kierownik OSL potwierdził to dodając, że wyraził zgodę na to aby otrzymać mieszkanie wcześniej, ale niewyremontowane. Później złożył podanie o zwrot kosztów, ale  zwrócono mu uwagę na zawartą umowę.

 

Przewodniczący podziękował Pani Kowalczyk za udział w posiedzeniu i dodatkowe wyjaśnienia.

 

Następnie zwracając się do kierownika OSL stwierdził, ze sytuacja ta napawa go niepokojem. Wpływają podania, na które nie ma odzewy.

 

Kierownik OSL stwierdził, że Pani odpowiedź dostała, ale jeżeli w uchwale Rady jest podane, że o lokal ubiega się osoba mieszkająca minimum 5 lat w Łomży, a ta Pani w Łomży nie mieszkała, to gdzie ta Komisja miała chodzić. Podanie było od niej i syna. Odpowiedź jest i przytoczył odpowiedź na podanie z 7 września 2010 r. z 2001 roku również odpowiedzieli.  Dodał, że Pani Kowalczyk cały czas tak postępuje, kiedy otrzymała lokal przy ul. Spokojnej rok był spokoju, ale ona pisze cały czas i zawsze pisze o synach, którzy już z nią nie mieszkają.

 

Przewodniczący zabierając glos zwrócił uwagę, że sytuacja tej Pani jest bardzo trudna i uważa, że skoro miasto zrobiło  już jeden krok, to powinno zrobić wszystko, aby ten lokal nadawał się do zamieszkania.

 

Kierownik OSL wyjaśnił, że proponowany lokal zamienny odpowiada warunkom o dobrym standardzie, jest to w bloku nad apteka. Miasto chce wyremontować lokal Pani Kowalczyk przy ul. Spokojnej, trzeba tam osuszyć ściany. Lokal przy ul. Dwornej Pani Kowalczyk otrzyma tylko na czas remontu i taka zostanie zawarta umowa z płaceniem czynszu w  wysokości jak na ul. Spokojnej, czyli 50% taniej. W momencie, gdy remont np. zakończy się 15 grudnia Pani Kowalczyk musi opuścić lokach przy Dwornej.  Od syna wiedza już, że Pani Kowalczyk nie opuści go.

 

Odpowiadając  na zapytanie Przewodniczącego wyjaśnił, że Pani Kowalczyk lokal komunalny mieszkalny miała do 2000 roku. Została z niego wyeksmitowana. Najwcześniej jej podanie wpłynęło w 2005 roku, ponieważ przez 5 lat nie przebywała w Łomży. Dokładnie  podanie wpłynęło 16 maja 2005 r. i w tym czasie została założona teczka 29/05.  Dodał, że cała rodzina posiada lokale komunalne, które cały czas są niszczone, poza Panem Krzysztofem, który utrzymuje lokal w należytym porządku. Dodał, że  temat zostałby rozwiązany, gdyby Pani Kowalczyk otrzymała ten lokal przy ul. Pocztarskiej, gdzie są 2 pokoje kuchnia balkon, ale byłby później problem z wyprowadzeniem jej po zakończeniu remontu. Wracając do kwestii eksmisji wyjaśnił, że została skuta, ponieważ chciała pobić policjantów. Jeżeli chodzi o padaczkę, to obok niej, gdy ja sprowadzano szedł lekarz. Miasto w tym nie bierze udziału, jest tam przedstawiciel ZGM, Komornik, Policja, Straż i lekarz i tak to zrobiono.

 

Przewodniczący podsumowując dyskusje stwierdził, że w  stanowisku powinna znaleźć się klauzula, że na czas przeprowadzenia remontu, Pani Kowalczyk otrzyma lokal.

 

Radny Piotr Grabani zabierając głos w dyskusji stwierdził, że trudno jest się jemu w takich sprawach wypowiadać, ponieważ w latach 50 – tych jego mama w podobny sposób walczyła z gospodarka komunalna o powiększenie mieszkania. Mieszkał w mieszkaniu komunalnym i zna ból  ludzi, którzy mieszkają w bardzo trudnych warunkach. W pewnym sensie rozumie Pani Kowalczyk. Jest świadom, że kierownik Oddziału spraw Lokalowych zna bardzo dobrze przepisy, zastanawia się tylko, gdzie jest ten motyw ludzki, aby spojrzeć na człowieka od strony ludzkiej. Zaznaczył, że sprawy mieszkaniowe zawsze były trudne, ale zawsze, kiedy był w Ratuszu prosił, aby widzieć człowieka w gąszczu przepisów, które Urząd musi stosować.

 

Radny Maciej Borysewicz dodał, że cały problem leży w małej ilości lokali komunalnych, w tej kwestii radni mogą mieć własne zdanie, czy też skonsultować z mieszkańcami, ale gdyby tak zebrać wszystkich mieszkańców miasta i spytać, czy chcą np. mieć pływalnię, hipermarket, nowe skrzyżowania, czy też wybudować budynki mieszkalne dla najbiedniejszych, to obawia się, że większość opowiedziałaby się za basenem, czy też skrzyżowaniami, ponieważ większość sobie radzi. Jak więc pogodzić interesy większości z interesami mniejszości, żyjąc w demokracji. Rada ze swej strony również może wpisać do budżetu, że tylko remontuje i buduje bloki komunalne. Zauważył, że w tej kadencji udało się odebrać blok, którego budowę rozpoczęto w kadencji poprzedniej i nic więcej się nie pojawiło.

 

Dodał, że on wszystko rozumie, ponieważ tej Pani z jednej strony mieszkanie się należy, ale czy miasto takie lokale posiada. Jeżeli słyszy, że nie ma takich lokali, a jeżeli są, to są przeciwwskazania prawne, to co radni mogą zrobić, jedynie zaapelować. Pan Kierownik stwierdzi, że brak jest podstaw prawnych, a jeżeli zostałaby umieszczona, to zaraz przyjdzie następne 30 osób i spyta jakim prawem.

 

Kierownik OSL zabierając głos stwierdził, że nie wie, co zrobić z Panią Kowalczyk, ponieważ miała ona mieszkanie i gdyby go szanowała, to by je miała, natomiast on wychodzi z założenia, że skoro inni mieszkają w jeszcze gorszych warunkach i przychodzą, wówczas proponują, aby oczekując wynajmowali mieszkania, są dodatki mieszkaniowe i  nie muszą żyć w tak trudnych warunkach. Pani Kowalczyk jednak uparła się i  w  wypadku Pani Kowalczyk jest taka sytuacja, że może okazać się, że za 2-3 lata znów będą zabierali jej mieszkania.

 

Radny Maciej Borysewicz proponuje, aby w stanowisku zawrzeć apel do Pani Kowalczyk, aby umożliwiła wykonania remontu, zobowiązać MPGKiM do wykonania remontu lokalu przy ul. Spokojnej poprzez podniesienie standardu tak, aby ten lokal nadawał się do zamieszkania z sugestia, że na chwilę obecną nie ma tyle lokali, aby mogła otrzymać. Komisja przyjmuje argumenty, jednak z uwagi na brak wystarczającej liczby mieszkań apeluje do Pani Kowalczyk, aby umożliwiła remont i na te 2 miesiące na czas remontu skorzystała z lokalu zastępczego przy ul. Dwornej, a Urząd ze swej strony zapewni remont lokalu przy ul. Spokojnej w zakresie odpowiadającym warunkom  pozwalającym na normalne funkcjonowanie.

 

            Radny Piotr Grabani zabierając głos poparł wypowiedź radnego Borysewicza uważając, że ze społecznego punktu widzenia taki zapis w uzasadnieniu powinien się znaleźć.

 

            Przewodniczący podsumowując  zauważył, że zgodnie z sugestiami członków Komisji w stanowisku należy zawrzeć, że Komisja zgadza się, że Pani Kowalczyk ma prawo ubiegania się o lokal komunalny. Należy również podkreślić, że ze strony miasta była propozycja, aby Pani Kowalczyk na okres remontu zamieszkała w bloku przy ul. Dwornej i w związku z powyższym zaapelować do Pani Kowalczyk, aby udostępniła lokal a na czas remontu przeniosła się do lokalu przy ul. Dwornej.

 

Następnie poddał pod głosowanie, kto jest za uznaniem skargi za zasadną.

 

            Komisja w wyniku głosowania 0 głosów za,  przy 3 przeciwnych uznała skargę za niezasadną.  

   

Ad. 4

 

W sprawach różnych członkowie Komisji nie zgłosili uwag.

 Na tym posiedzenie Komisji zakończono.
  • Data powstania: Data powstania: piątek, 5 lis 2010 11:39
  • Data opublikowania: piątek, 5 lis 2010 11:42
  • Data przejścia do archiwum: wtorek, 21 gru 2010 11:44
Banner Cyfrowy Urząd Podawczy
Banner ePUAP
Banner Wojewódzki Biuletyn Informacji Publicznej
Banner Główny Biuletyn Informacji Publicznej