Pomysłodawcą i organizatorem jarmarku, który ma odbywać się w każdą ostatnią niedzielę w miesiącu, jest Adam Zwierzyński - członek Rady Miasta, związany z Łomżyńskim Klubem Kolekcjonerskim. - Impreza zaczyna dopiero "raczkować". Chcemy by w przyszłości na stałe wpisała się do łomżyńskiego kalendarza. Myślę, że osoby zainteresowane tematyką kolekcjonerską, nie mogły dzisiaj się nudzić. Atmosferę popsuła trochę pogoda, ale na to wpływu już nie mamy – mówił. - Zdajemy sobie sprawę, że pewne elementy jeszcze nie do końca zagrały. Przed nami dużo pracy. Bierzemy pod uwagę sugestie mieszkańców, wystawców, by w przyszłości to wszystko usprawnić – dodał.
Pierwsi wystawcy pojawili się na Starym Rynku już o 7 rano. Wśród nich m.in. Państwo Irena i Tadeusz Klimorowscy, którzy wystawili eksponaty z brązu, porcelany, a także obrazy. Kolekcjonerstwem zajmują się od lat. Pochodzą ze Skarżyska-Kamiennej, do Łomży przyjechali już w sobotę. - Byliśmy na otwarciu sezonu motocyklowego i bardzo nam się podobało. - Dziś sprzedaliśmy kilka rzeczy. Weekend spędzony w Łomży będziemy na pewno miło wspominać i nie wykluczamy powrotu – mówili.
Z kolei Pan Jerzy Obuchowski z Białegostoku po jarmarkach jeździ od ponad 20 lat. Sprzedaje i wymienia się starociami m.in. z kryształu, porcelany. Na jego stoisku znajdziemy również antyczne zegary. - Jak na pierwszy jarmark, jest nieźle. Na pewno będę chciał przyjechać kolejnym razem – powiedział. - Myślę, że tutaj w Łomży ma to sens, bo w okolicy brakuje tego typu inicjatyw. Dziś tłumów nie ma, ale za jakiś czas może tu zabraknąć miejsca. Jarmark w Kiermusach zaczynał podobnie – dodał.
Oprócz rzeczy typowo kolekcjonerskich, można było zaopatrzyć się np. w wyroby wędliniarskie, robione tradycyjną metodą. Pan Jan Szczepański z Łomży wystawił miody i produkty pszczele. - Każdy miód ma swoje właściwości prozdrowotne. Takim najbardziej uniwersalnym jest spadziowy – tłumaczył zainteresowanym.
Organizatorzy przygotowali również specjalną atrakcję dla uczestników. Były nią zabytkowe samochody - Cadillac Fleetwood z 1960 r. oraz Wołga z końca lat 50. Każdy kto chciał mógł wsiąść do auta, porozmawiać z jego właścicielem czy też zrobić pamiątkowe zdjęcie. Samochody zainteresowały m.in. obecnego na jarmarku, zastępcę Prezydenta Łomży - Andrzeja Garlickiego.
Jarmark Kolekcjonerski jest jednym z elementów ożywiania łomżyńskiej starówki. Ma być imprezą cykliczną, organizowaną w każdą ostatnią niedzielę miesiąca. Termin następnego to 31 maja br.